Skrzydłowy celem transferowym Pogoni

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Głównym celem transferowym Pogoni Szczecin będzie nowy skrzydłowy. W statystykach obecnych gdzie nie spojrzeć są zera i możliwe, że niebawem będą szukać klubu.

W tym artykule dowiesz się o:

Gra ofensywna Pogoni Szczecin opiera się na środku pola, gdzie operują kreatywni Rafał Murawski i Takafumi Akahoshi. Sporo goli strzela ze stałych fragmentów, a na początku sezonu przydawało się cwaniactwo Łukasza Zwolińskiego. Akcje oskrzydlające, które dały korzyść szczecinianom, można zliczyć na palcach dłoni.

- Zmieniamy piłkarzy, szukamy ustawień, ale uruchomienie skrzydeł sprawia nam problem - przyznaje Czesław Michniewicz, trener Pogoni. - Im też nie jest łatwo. Czują i słyszą, że mówi się o nich, że nie strzelają goli, nie asystują, nie robią przewagi. Niestety, taka jest prawda, ale nie jest tak, że poddaliśmy się i zimą ściągniemy czterech nowych skrzydłowych, którzy na zawołanie będą strzelać gole i asystować.

Najlepiej statystycznie wygląda Adam Frączczak. "Szczeciński Piszczek" zagrał kilka meczów w drugiej linii i uzbierał dwa gole oraz cztery ostatnie podania. Frączczak nie wystąpi już w tym roku jako pomocnik, ponieważ będzie zastępować Sebastiana Rudola w obronie. Pozostali skrzydłowi razem wzięci nie zbliżają się do liczb Donalda Guerriera czy Krzysztofa Janusa. O tak efektywnych piłkarzach Pogoń może pomarzyć.

Swojej obecności w klasyfikacji kanadyjskiej nie zaznaczyli nawet Karol Danielak i Takuya Murayama. Kiepsko wygląda sytuacja Japończyka, który może nie gra najgorzej, ale jest zawodnikiem spoza Unii Europejskiej i jest pierwszy do pożegnania, kiedy klub będzie robił miejsce w kadrze dla innego.

- Murayama jest zaawansowany technicznie, a kibicom rzucają się w oczy jego sztuczki. Ubolewam, że nie zagrał u mnie dobrego meczu, jak u moich poprzedników. Poprawił grę w obronie, ale aż chyba za bardzo się tym zainteresował, ponieważ zapomina o ataku. Dostanie szanse, ale musi o nie mocniej walczyć, ponieważ nikogo nie będziemy ciągnąć za uszy - opowiada trener.

Dobrze znanymi piłkarzami są Patryk Małecki i Miłosz Przybecki. Ex-wiślak uzbierał gola i asystę, a Przybecki wywalczył jeden rzut karny. - Mocno liczę na Małeckiego, ponieważ nie boi się grać jeden na jeden. Po kontuzji zaczął sezon nieźle, później miał dołek, ale odbił się ponownie. Potrafi przytrzymać piłkę, a to jest nam bardzo potrzebne.

- Przybecki stara się, a do jego zaangażowania nie mogę mieć zastrzeżeń. Gdzieś zablokował się psychicznie. W Polonii Warszawa miał liczby, po czym w Zagłębiu Lubin to zatracił, a i u nas nie może się odnaleźć. W meczu nie pokazuje tego, co widzę na treningu - charakteryzuje Michniewicz.

Tajemnicą nie jest fakt, że skauci Pogoni zostali wysłani w teren, by obserwować nietuzinkowych skrzydłowych. Poszukiwania potwierdził Michniewicz. Pojawiają się informacje, że na celowniku znalazł się zawodnik z mocnym nazwiskiem spoza Polski. Nie wiadomo, ilu obecnych skrzydłowych Pogoni dostanie jeszcze szansę wiosną. Pożegnanie przynajmniej jednego jest prawie pewne.

Źródło artykułu: