Bezbramkowy remis rozczarował Białą Gwiazdę, ale Niebiescy wyjechali z Krakowa usatysfakcjonowani. Chorzowianie nie tylko nie stracili gola, ale w ogóle nie pozwolili Wiśle na wiele w ofensywie, podczas gdy we wcześniejszych meczach Biała Gwiazda stworzyła sobie wiele okazji. Z drugiej stron Ruch zagroził Radosławowi Cierzniakowi w zasadzie tylko raz przez 90 minut.
- Zagraliśmy bardzo ambitnie i ten punkt wywalczyliśmy, ale mieliśmy problem z organizacją gry ofensywnej. To szczególnie szwankowało, stąd sytuacji w naszym wykonaniu nie było zbyt dużo. Można powiedzieć, że mieliśmy jedną, no może półtorej sytuacji Mariusza Stępińskiego. Jeśli natomiast chodzi o grę defensywną to zespół zrealizował wiele założeń - mówi Waldemar Fornalik.
- Wiedzieliśmy, że Wisła jest zespołem, który potrafi grać w piłkę. Stać ją na grę i widowiskową, i skuteczną. Choć we wcześniejszych jej meczach nie padały bramki, to stwarzała wiele sytuacji. My jesteśmy zespołem po zmianach i czas na piękną grę w naszym wykonaniu jeszcze przyjdzie. Doceniamy ten punkt, który zdobyliśmy z bardzo dobrym zespołem - dodaje Fornalik.