Waldemar Fornalik do tej pory nie komentował decyzji sędziów, nawet wówczas, gdy były one kontrowersyjne. Po przegranym meczu Ruchu Chorzów z Pogonią Szczecin szkoleniowiec nie wytrzymał. - Rzadko komentuję decyzje arbitrów, ale teraz muszę przyznać, że jestem zmaltretowany jego postawą i będę to mówił głośno. Dziwię się, że funkcjonuje w ekstraklasie - denerwował się trener.
M.in. przez błędy sędziego Niebiescy doznali trzeciej z rzędu porażki w lidze. Trener Ruchu miał inne poglądy na kilka kolejnych decyzji. - Przy czerwonej kartce Marka Szyndrowskiego miałem wrażenie, że miało to miejsce z boku boiska. Nie wiem czy faul był na czerwoną kartkę? Przejrzałem statystyki i widzę, że my przy ośmiu faulach straciliśmy dwóch graczy, a Pogoń miała piętnaście fauli i i nie dostała nawet żółtej kartki. A też było kilka zdarzeń, których sędzia nawet nie odgwizdał - dodał Fornalik.
Opiekun Ruchu Chorzów po spotkaniu nie tylko skupił się na arbitrze, ale również pochwalił rywala. - W Pogoni dokonano sporych wzmocnień i dla każdego to jest niewygodny rywal. Nie przegrali od początku sezonu, a drużyna powstawała od wiosny. Dlatego w takim meczu, tracąc gola po błędzie arbitra, trudno gonić wynik z drużyną, która bardzo się cofnęła. Do tego my mamy swoje problemy, głównie kadrowe. Nie można powiedzieć, że nie byliśmy zmotywowani. Jednak wciąż płacimy frycowe, w meczu z Legią błędy popełnił Cichocki, teraz Urbańczyk. Chyba niektórzy popadli po meczu z Górnikiem w zbyt wielką euforię. Ruch to wciąż jest chimeryczna drużyna - zakończył Waldemar Fornalik.