Rozbitkowie wygrywają - relacja z meczu Kotwica Kołobrzeg - ROW 1964 Rybnik

Kotwica Kołobrzeg wygrała pierwsze spotkanie po cudownym powrocie do II ligi. Pokonała na swoim terenie drużynę wymienianą w gronie pretendentów do awansu.

Po ostatnim remisie z Legionovią Legionowo trener Piotr Tworek przypomniał, że jego drużyna jest w trakcie budowania, ale coraz bardziej potrzebuje punktów. Zapowiadał, że postara się o pierwszy w sezonie komplet w nadchodzących konfrontacjach u siebie. Kotwica Kołobrzeg dotrzymała słowa, zagrała najlepsze dotychczas spotkanie i uciekła z niebezpiecznego rejonu tabeli.
[ad=rectangle]
Tworek wstawił do jedenastki swoich najnowszych podopiecznych Witolda Cichego oraz Bruno Żołądzia. Na środek defensywy przesunął Wiktora Witta zamiast kontuzjowanego Jakuba Księżniakiewicza. Po kwadransie drużyna znad morza prowadziła, a do siatki Daniela Kajzera trafił technicznym strzałem Piotr Azikiewicz.

Gol w 14. minucie był ukoronowaniem okresu przewagi kołobrzeżan, którzy rzadko schodzili z połowy przeciwnika. Mogło być nawet 2:0, gdyby Azikiewicz lepiej przymierzył po płaskim podaniu ze skrzydła. Takie sytuacje podnosiły wrzawę na trybunach. Kibice domagali się drugiego gola. ROW 1964 Rybnik próbował się odgryzać, ale nie szło to sprawnie. Przypominał się występ rybniczan w końcówce poprzedniego sezonu w Niepołomicach. Różnica polegała na tym, że przeciwnik był skuteczniejszy niż wówczas.

Po przerwie gra wyrównała się. Do siatki trafili w końcu kołobrzeżanie w 65. minucie. Konkretnie Tomasz Bejuk po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Przewaga dwóch goli była już tak solidną zaliczką, że sprowokowała Kotwicę do cofnięcia się pod własną bramkę. Natarł więc ROW, który nie miał już nic do stracenia. Próbował nawiązać do meczu sprzed roku, gdy w końcówce strzelił decydującego o wygranej gola.

W 79. minucie padła bramka kontaktowa po uderzeniu Pawła Mandrysza. To było wszystko na co było stać rybniczan. Kotwica nie spanikowała, a Błażej Nowak przeprowadził w 88. minucie akcję solową na wagę trzeciego gola i zwycięstwa. Płaskie uderzenie zatrzepotało w siatce i pewne stało się, że drużyna znad morza wygra.

Tym samym Kotwa wskoczyła do górnej połówki tabeli przed swojego sobotniego przeciwnika i co zaskakujące przed regionalnego rywala - Błękitnych Stargard Szczeciński.
 
Kotwica Kołobrzeg - ROW 1964 Rybnik 3:1 (1:0)
1:0 - Piotr Azikiewicz 14'
2:0 - Tomasz Bejuk 65'
2:1 - Paweł Mandrysz 79'
3:1 - Błażej Nowak 88'

Składy:

Kotwica: Małecki - Cichy, Poznański, Witt, Rydzak - Wrzesień (76' Nowak), Sochań (90' Popiołek), Żołądź, Świechowski (81' Szubert), Azikiewicz (89' Kugiel) - Bejuk.

ROW 1964: Kajzer - Janik, Grolik (42' Płonka), Jary, Gojny - Siwek (61' Dzierbicki), Spratek (56' Dudziński), Nowak (90' Orzeł), Muszalik, Mandrysz - Gładkowski.

Żółte kartki: Sochań, Wrzesień, Cichy, Bejuk, Żołądź (Kotwica) oraz Nowak, Janik, Dudziński, Dzierbicki (ROW).

Sędzia: Konrad Kiełczyński (Białystok).

Komentarze (1)
avatar
kibic RKM
23.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bronimy sie przed spadkiem...