Do tej pory Lech Poznań rozegrał dwa dwumecze w europejskich pucharach. Najpierw natrafił na FK Sarajewo, co bardzo ucieszyło Jasmina Buricia dla którego była to okazja do powrotu na ojczyznę. Bramkarz Lecha wcześniej występował w NK Cenik Zenica, a kibice tego klubu nie przepadają za FK Sarajewo. Burić zagrał w obu meczach z Bośniakami, nie wpuścił żadnej bramki, więc miał powody do radości.
[ad=rectangle]
W kolejnej rundzie Lech natrafił na FC Basel, z czego w Poznaniu nie cieszył się nikt. Jedynie Darko Jevtić mógł doszukiwać się plusów w rywalizacji ze Szwajcarami. 22-letni pomocnik jest wychowankiem do tego klubu i właśnie z niego trafił do Kolejorza, gdyż w Basel nie miał szans na grę. Jevtić wystąpił tylko w meczu rewanżowym, ale nie pomógł Lechowi sprawić niespodzianki i ostatecznie mistrz Polski musiał uznać wyższość bardziej renomowanego rywala.
Teraz lechici muszą skupić się na rozgrywkach Ligi Europy, gdzie czeka ich dwumecz z Videotonem- Szekesfehervar. W Lechu występuje obecnie trzech Węgrów, którzy będą mieli okazję zaprezentować się na ojczyźnie. - Bardzo się cieszą po losowaniu, szczególnie Gergo Lovrencsics - mówił Piotr Rutkowski, wiceprezes Kolejorza, co potwierdził sam zainteresowany: Jestem bardziej podekscytowany niż zwykle.
- Na pewno nam to pomoże. Sam aspekt motywacyjny jest bardzo istotny. Dla każdego zawodnika jest to coś wyjątkowego zagrać u siebie w kraju, gdzie mecze ogląda rodzina i przyjaciele. Mamy nadzieję, że to da nam przewagę - zakończył Rutkowski.