Obaj trenerzy przeprowadzili po jednej zmianie w podstawowych składach w porównaniu z pierwszymi meczami. Carlo Ancelotti postawił na powracającego po kontuzji Karima Benzemę i zmienił ustawienie na 4-3-3, a na ławce usiadł Pepe, którego na środku obrony zastąpił Sergio Ramos. Z kolei Massimiliano Allegri zdecydował się posłać do boju za Stefano Sturaro Paula Pogbę, który również na czas uporał się z problemami zdrowotnymi.
[ad=rectangle]
Królewscy mieli zaatakować od pierwszego gwizdka i rzeczywiście szybko przedostali się w pole karne Gianluigiego Buffona, a uderzenia Garetha Bale'a oraz Benzemy tylko nieznacznie minęły bramkę Juventusu. W 11. minucie dał o sobie znać Cristiano Ronaldo, po strzale którego i lekkim rykoszecie futbolówka wylądowała na górnej siatce.
Bianconeri nie posiadali inicjatywy, ale dość swobodnie czuli się na murawie Santiago Bernabeu i co pewien czas przeprowadzali obiecujące akcje ofensywne. Zdecydowanie groźniej było jednak pod bramką Buffona i w 20. minucie doświadczony bramkarz musiał się sporo natrudzić, by obronić potężną próbę Bale'a z dystansu.
Drużyna z hiszpańskiej stolicy wyszła na prowadzenie w połowie pierwszej odsłony. W polu karnym odnalazł się z piłką James Rodriguez i został lekko kopnięty przez Giorgio Chielliniego, a Jonas Eriksson nie wahał się, by wskazać na "wapno" i wydaje się, że Szwed nie popełnił błędu. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Ronaldo, oddając pewne uderzenie w środek bramki, którego nie obronił Buffon.
Los Blancos nie zamierzali spoczywać na laurach i nadal nacierali na bramkę Juventusu. Drugiego gola mógł strzelić Cristiano, jednak zupełnie niepotrzebnie szukał podaniem kolegi z drużyny, a w 41. minucie po kontrataku huknął tylko w boczną siatkę. Z kolei Benzema dwukrotnie przymierzył celnie, lecz nie zaskoczył świetnie interweniującego golkipera.
Po zmianie stron pojedynek miał nieco bardziej wyrównany przebieg. Real pozwolił turyńczykom swobodnie rozgrywać piłkę w środka pola i nie kwapił się z atakami. Skutki okazały się opłakane dla obrońcy tytułu w 57. minucie, kiedy po podaniu głową Pogby Alvaro Morata znalazł się na 10. metrze i uderzeniem z powietrza pokonał Casillasa, przywracając swojej drużynie prowadzenie w dwumeczu.
Zdesperowani podopieczni Ancelottiego znów przystąpili do frontalnych ataków i trzeba przyznać, że mieli wiele okazji, by zdobyć gola na 2:1. Precyzją nie grzeszył w środę Bale, który dwukrotnie pomylił się w naprawdę dogodnych sytuacjach. Akcja za akcja sunęła na bramkę Buffona, jednak nadziei mógł pozbawić gospodarzy Claudio Marchisio - pomocnik znalazł się oko w oko z Casillasem, ale 34-latek popisał się najwyższej klasy paradą.
W końcówce wicemistrzowie Primera Division atakowali z pasją, lecz tylko bili głową w mur. Juventus momentami bronił się rozpaczliwie, ale szczęśliwie i skutecznie. W ostatnim kwadransie stuprocentowych okazji do gospodarze już sobie nie stworzyli, tymczasem Stara Dama wyprowadzała groźne kontrataki i za sprawą Pogby mogła zdobyć drugiego, lecz znów na wysokości zadania stanął Casillas.
Real nie rozegrał słabych zawodów, jednak był na bakier ze skutecznością i tylko z rzutu karnego pokonał Buffona. Juventus we wszystkich dotychczasowych występach w Lidze Mistrzów zaimponował szczelną i zwartą linią obrony, co przyniosło mu awans do finału. Do tej pory Stara Dama po Puchar Europy sięgnęła tylko dwa razy: w 1985 oraz 1996 roku. W 2003 roku Bianconeri ulegli w meczu o tytuł AC Milan.
Real Madryt - Juventus Turyn 1:1 (1:0)
1:0 - Ronaldo (k.) 23'
1:1 - Morata 57'
Składy:
Real: Casillas - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Isco, Kroos, Rodriguez - Bale, Benzema (67' Hernandez), Ronaldo.
Juventus: Buffon - Lichtsteiner, Bonucci, Chiellini, Evra - Marchisio, Pirlo (79' Barzagli), Pogba (89' Pereyra) - Vidal - Tevez, Morata (84' Llorente).
Żółte kartki: Isco, Rodriguez (Real) oraz Tevez, Lichtsteiner (Juventus).
Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).
Pierwszy mecz: 1:2, awans: Juventus Turyn.
#dziejesiewsporcie: Żenująca wpadka bramkarza