Błękitni Stargard Szczeciński zrewanżują się za horror?

Półfinalistę Pucharu Polski czekają jedyne takie derby na Pomorzu Zachodnim. Jesienna konfrontacja z Kotwicą Kołobrzeg miała nieprawdopodobny przebieg.

- Derby Pomorza Zachodniego to dla nas najważniejszy ligowy mecz sezonu. Tak samo jak dla Cracovii są ważne derby z Wisłą, tak dla nas najważniejszym meczem jest starcie z Kotwicą Kołobrzeg. Ale my postawiliśmy wszystko na puchar. Nawet prezes żartował przy obiedzie przed meczem z Cracovią, że ma imieniny i jeśli może sobie wybrać prezent, to od wygranej w derbach woli awans do półfinału – powiedział Robert Gajda po sensacyjnym wyeliminowaniu zespołu Roberta Podolińskiego w ćwierćfinale Pucharu Polski.
[ad=rectangle]
Kalendarz Błękitnych Stargard Szczeciński jest bardzo intensywny. Po powrocie z krótkiego tournée po południowej Polsce mają trzy dni na przygotowanie się do derbów. Pucharowe zmagania odbiły się negatywnie na ich rezultatach w II lidze. Mają na koncie dwie porażki i powoli żegnają się z marzeniami o awansie. Nie jest to jednak ich priorytet. Także bez zwycięstwa w 2015 roku pozostaje Kotwica Kołobrzeg.

Konfrontacja stargardzian z Kotwicą to aktualnie jedyne derby Pomorza Zachodniego na szczeblu centralnym. W T-Mobile Ekstraklasie występuje Pogoń Szczecin, natomiast w I lidze Flota Świnoujście. Kilka lat wstecz to właśnie starcia Portowców z Wyspiarzami elektryzowały kibiców, ale od czasu awansu Pogoni do elity, rywalizacja została zawieszona.

Błękitnych czeka następna bardzo prestiżowa konfrontacja
Błękitnych czeka następna bardzo prestiżowa konfrontacja

Jesienna konfrontacja w Kołobrzegu miała nieprawdopodobny przebieg. Błękitni przystąpili do niej jako faworyt i zdobyli trzy gole w 35 minut. - Realizowaliśmy to, co sobie nakreślaliśmy. Wszystko to, co sobie mówiliśmy, funkcjonowało. W szatni powiedzieliśmy, że na drugą połowę trzeba wyjść mocno zmobilizowanym, bo Kotwica się na nas rzuci. Uczulałem zawodników, że nie możemy stracić bramki tuż po przerwie - tłumaczył trener Krzysztof Kapuściński.

Plan planem, tymczasem beniaminek przeprowadził po przerwie najpiękniejszą pogoń jesieni na polskich boiskach. W nieco ponad pół godziny odrobił trzy gole straty, a w 81. minucie Tomasz Rydzak uzyskał prowadzenie 4:3. - Po pierwszej połowie byłem bliski stanu przedzawałowego. Wydawało się, że jest już posprzątane. W przerwie najpierw była mocna, męska rozmowa. Później zaapelowałem do zawodników żeby wyjeździli na tyłkach drugą połowę i powalczyli. Nasze szanse były małe, ale dlaczego nie mieliśmy wygrać 4:3? - powiedział ówczesny trener Kotwicy, Wiesław Bańkosz.

Zwycięstwo w dreszczowcu z 27 sierpnia było pierwszym Kotwicy z Błękitnymi po dwóch remisach i porażce. W tej dekadzie jeszcze nie zdobyła Stargardu Szczecińskiego, ale potrafiła wygrać u siebie z Błękitnymi nawet 4:0. Aktualnie ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, dlatego pilnie potrzebuje przełamania, by uciec z niebezpiecznych rejonów tabeli II ligi.

Portal SportoweFakty.pl przeprowadzi relację live z derbów Pomorza Zachodniego --->

Źródło artykułu: