Jonny Evans idzie w zaparte: Nie oplułem Papissa Cisse

Newspix / Philip Oldham
Newspix / Philip Oldham

Jonny Evans idzie w zaparte i nie zamierza - tak jak Papiss Cisse - przyznać się do oplucia rywala. Zawodnik Manchesteru United zaprzeczył, jakoby był winny incydentu.

- Gdy obudziłem się w czwartek rano, byłem w szoku. Chcę, żeby było jasne: nie oplułem Papissa Cisse - oznajmił na łamach oficjalnego serwisu Czerwonych Diabłów Jonny Evans.

- Byłem całkowicie nieświadomy tego zdarzenia, a reagowałem dlatego, że przeciwnik chciał mnie kopnąć leżąc na boisku. Plucie na kogokolwiek nie leży w mojej naturze. Nigdy czegoś takiego nie zrobiłem i na pewno nie doszło do tego podczas środowego meczu - dodał.
[ad=rectangle]
Tłumaczenia Evansa brzmią mało wiarygodnie. Na telewizyjnych powtórkach dokładnie widać, że zawodnik Manchesteru United splunął w kierunku Papissa Cisse patrząc w jego stronę. Snajper Srok nie pozostał mu dłużny, ale on już uznał swoją winę i przeprosił za całe zajście, akceptując też karę od FA, który wyniesie siedem meczów pauzy.

Przypomnijmy, że we wspomnianym meczu Czerwone Diabły pokonały gospodarzy 1:0.

Źródło artykułu: