Trener Korony o decyzji Komisji Ligi: Kompromitacja, skandal i ostatnie chamstwo

Trener kieleckiego zespołu nie potrafi zrozumieć, dlaczego Komisja Ligi nie uznała odwołania Korony od żółtej kartki, którą podczas meczu 22. kolejki T-ME z Jagiellonią ukarany został Radek Dejmek.

O tym, że Korona zamierza się odwołać od żółtej kartki pokazanej swojemu obrońcy informowaliśmy we wtorek. Kielczanie po przeanalizowaniu zapisu wideo uznali, że prowadzący zawody w Białymstoku sędzia Szymon Marciniak popełnił błąd, zarówno odgwizdując w 86. minucie faul Radka Dejmka we własnym polu karnym, jak również karząc go za rzekome przewinienie, co w efekcie skutkuje jego pauzą w najbliższej kolejce - Czech ma na swoim koncie już cztery "żółtka".
[ad=rectangle]
W środę złocisto-krwiści poznali decyzję Komisji Ligi, która postanowiła podtrzymać karę indywidualną dla 27-latka. - Ta decyzja jest w pierwszej kolejności kompromitacją, skandalem i ostatnim chamstwem. Inaczej nie można tego nazwać. Zgadzam się z tym, że można popełniać błędy, ale my już ponieśliśmy za to karę, bo został podyktowany rzut karny. Byłem przekonany, że po odwołaniu ta kartka zostanie anulowana. Nie byłoby żadnego problemu ani wstydu przyznać się do błędu - powiedział Ryszard Tarasiewicz.

Dla Korony brak podstawowego i będącego w wysokiej formie stopera w starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała to duży problem, dlatego cała sytuacja wywołuje aż takie emocje. Ale nie tylko z tego powodu. - Tu chodzi o zasady. Uważam, że to jest nie w porządku. Gdybym nie był pewien tego, że będzie ta kartka anulowana, to nie naciskałbym na klub żebyśmy się odwoływali. Jestem bardzo rozczarowany i jeżeli inne zespoły chcą się kiedyś odwoływać, to oprócz 3-4 drużyn niech sobie tego oszczędzą. Już w Zawiszy mówili mi, że nie ma sensu, bo i tak jest sprawa z góry przegrana. W Kielcach były takie same opinie.

- Dobrze, że tak to się skończyło i błąd sędziego nie miał wpływu na rezultat (Korona wygrała 2:1 - przyp. red.). Faktem jednak jest, że rzut karny został podyktowany, ok zdarza się. Ale jeżeli my otrzymujemy pismo, w którym czytamy, że Kolegium Sędziów po zapoznaniu się z wideo uważa, że kartka nie może być anulowana, to robi się z ludzi idiotów. Zawsze uważałem, że lepiej żeby mnie ludzie uważali za chama niż za idiotę - kontynuował poirytowany szkoleniowiec.

Co ciekawe Szymon Marciniak, uznawany przez wielu za najlepszego polskiego arbitra, będzie rozjemcą niedzielnego pojedynku Korony z "Góralami". - Myślę, że Korona zapłaciła już za swoje błędy. Nie jest to zespół z meczu Korona - Zagłębie Lubin, kiedy nie było piłki nożnej tylko masakra. Ten obraz Korony gdzie jest brutalna już dawno został zatarty i trzeba gwizdać to co się powinno - zakończył.

Warto zaznaczyć, że klub z ulicy Ściegiennego stracił również 2 tysiące złotych. Tyle bowiem kosztuje możliwość odwołania się m.in. od decyzji sędziego. Kwota ta jest zwracana tylko w sytuacji, gdy Komisja przychyli się do racji klubu.

Źródło artykułu: