Już od kilku miesięcy było wiadomo, że w półfinałach Pucharu Króla będzie mogła zjawić się tylko jedna ekipa z "wielkiej trójki". Atletico Madryt wyeliminowało w 1/8 finału Real Madryt, ale w kolejnej rundzie musiało już uznać wyższość FC Barcelony, która o najważniejszy mecz rozgrywek powalczy z Villarreal CF.
[ad=rectangle]
Konfrontację obu ekip kibice mogli podziwiać już na początku miesiąca - Żółte Łodzie Podwodne na Camp Nou 2-krotnie wychodziły na prowadzenie, ale tuż po drugiej bramce Duma Katalonii odpowiedziała z nawiązką i ostatecznie wygrała 3:2. Podopieczni Luisa Enrique mieli problemy z graczami Marcelino Garcii Torala już w pierwszym ligowym starciu, kiedy w końcówce jedynego gola zdobył rezerwowy Sandro Ramirez.
Ekipa z El Madrigal w półfinale Pucharu Króla pojawiła się pierwszy raz w historii, ale nie zamierza na tym poprzestawać. W weekend trener dał odpocząć najważniejszym piłkarzom - czołowy asystent ligi, Denis Czeryszew, oraz bracia Giovani dos Santos i Jonathan Dos Santos na placu gry w starciu z Granadą pojawili się dopiero w końcówce meczu. Pełne 90 minut na ławce przesiedzieli za to inni podstawowi gracze - jedna z rewelacji sezonu Luciano Vietto oraz defensorzy Victor Ruiz i Mario Gaspar Perez. Cała szóstka powinna wyjść od pierwszego gwizdka w środowy wieczór na Camp Nou.
Villarreal w 20. ostatnich meczach na wszystkich frontach 14 razy wygrywało, 5 remisowało i przegrało tylko raz - właśnie z FC Barceloną. Co ciekawe, Żółte Łodzie Podwodne kontynuują passę spotkań z minimum jednym golem - poprzednio do siatki nie trafili pod koniec września 2014 roku w domowym starciu z Atletico Madryt. W kolejnych 27. grach już trafiali.
W weekend z podstawowych graczy Barcy odpoczęli tylko Javier Mascherano oraz Andres Iniesta. Duma Katalonii może poszczycić się już 9. zwycięstwami z rzędu, a w pokonanym polu pozostawiała m.in. 3-krotnie mistrza kraju. W wybornej formie są Lionel Messi i Neymar, którzy podczas tej serii zapisali się na listę strzelców kolejno 13 i 9 razy.
Co ciekawe, Barca ma szansę pierwszy raz w swojej historii zagrać 4 razy w finale Pucharu Króla na przestrzeni 5 lat.
Dużo mniejsze emocje wzbudza drugi półfinał. Przed losowaniem drabinki wydawało się, że zagra w nim Sevilla albo Valencia, ale obu faworytów wyeliminował rewelacyjny Espanyol Barcelona, który o swój pierwszy finał od 9 lat powalczy z Athletic Bilbao. Dla obu ekip to najważniejsza rywalizacja w tym sezonie. Trudno bowiem spodziewać się, aby Barca bądź Villarreal spadły poza pierwszą szóstkę w Primera Division, a w takiej sytuacji prawo do gry w Lidze Europejskiej zapewni sobie również finalista krajowego pucharu.
Pierwsze spotkanie rozegra się na San Mames, gdzie ostatnio 5 bramek strzeliła ta druga ekipa ze stolicy Katalonii. Baskowie wyraźnie nie wytrzymali gry na trzech frontach, a skutki rywalizacji w grupowej fazie Ligi Mistrzów są widoczne w postaci 13. miejsca w lidze. Nieco lepiej jest w zespole Papużek, ale strata 15 punktów do 6. Villarreal wydaje się nie do odrobienia.
Pierwsze mecze półfinałowe Pucharu Króla:
Środa, 11 lutego:
FC Barcelona - Villarreal, godz. 20:00
Przypuszczalne składy:
FC Barcelona: Ter Stegen - Alves, Pique, Mascherano, Alba - Busquets, Rakitić, Iniesta - Messi, Luis Suarez, Neymar.
Villarreal: Asenjo - Mario Gaspar, Musacchio, Victor Ruiz, Jaume Costa - Pina, Bruno Soriano, Jonathan dos Santos, Czeryszew - Giovani dos Santos, Vietto.
Athletic Bilbao - Espanyol Barcelona, godz. 22:00