Z Podbeskidzia do Serie B

Daniel Gołuch to jak na razie anonimowy 15-latek, który przygodę z piłką rozpoczął 7 lat temu. W miejscowości Kozy funkcjonuje klub o nazwie ŁKS Orzeł Kozy i to właśnie tam po raz pierwszy zaczął kopać piłkę. -W wieku 8 lat rodzice wysłali mnie do miejscowej drużyny i właśnie wtedy nabrałem większej ochoty do gry - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Gołuch

Daniel następnie dostał się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego BBTS Podbeskidzia. Tym samym jeszcze nie odkryty talent dołączył do juniorów klubu z Bielsko Białej, oddalonego od jego rodzinnej miejscowości o 10 kilometrów. Niemal codzienne wyprawy trwające około 20. minut to nic strasznego, jednak niektórych bardzo młodych zawodników właśnie ten fakt odstrasza. Takim graczem nie jest Gołuch, który w pełni poświęcił się piłce nożnej. Jego cechy piłkarskie już na początku odkryli szkoleniowcy juniorskiej drużyny Podbeskidzia. - Ma bardzo dobrą motorykę, jest szybki, wytrzymały, silny i przy tym jest dobrze dysponowany technicznie - ocenia młodzika w rozmowie z nami jego trener, Wojciech Jarosz.

Turniej na Węgrzech, a dokładniej w Debreczynie okazał się dla 15-latka bardzo szczęśliwy. Wówczas zawody te obserwował scaut klubu z Serie B, FC Empoli. Góral świetnie to wykorzystał i pokazał się z jak najlepszej strony. - Obserwator z Empoli uważnie przyglądał się nam. Po turnieju to jednak mnie zaprosił na testy - wspomina Daniel.

To była bardzo ważna chwila w życiu chłopaka, jak i dla jego rodziców. - Na początku tata i mama zgodzili się na testy. Jak się później okazało wychowanek ŁKS-u Orzeł Kozy przeszedł je pomyślnie i dopiero wtedy on sam i jego najbliżsi mieli twardy orzech do zgryzienia. - Nie przewidywaliśmy, że uda mi się tam dostać. Gdy dowiedzieliśmy się, że mam szanse na grę w juniorach Empoli rozpoczęła się poważna rozmowa, po której zdecydowaliśmy się na mój wyjazd do Włoch - opowiada 15-latek.

Jerzy Wolas, prezes SMS BBTS Podbeskidzie w jednym z wywiadów podkreślał, iż klub z Bielska-Białej otrzyma ekwiwalent za zawodnika. Nie warto zapominać, że FC Empoli ma prawo pierwokupu piłkarza. Gołuch do Włoch wyjechał do końca sezonu, nie wiadomo jednak czy nie zostanie tam na dłużej. - Umowa została podpisana na półroczne wypożyczenie z opcja transferu definitywnego - mówi sam zainteresowany.

Jeszcze podczas gry w klubie w Kozach, Danielowi towarzyszyła ciekawa sytuacja. Na samym początku ustawiony był jako ostatni obrońca, lecz co sezon trener przesuwał go do przodu. Ostatecznie 15-latek zajął pozycję napastnika, ale cechy defensywne go nie opuściły. - Jeżeli chodzi o obronę i atak to bardzo wszechstronny zawodnik - chwali zawodnika jego trener, Wojciech Jarosz.

Powoli można mówić już o karierze Daniela Gołucha. Z dystansem jednak podchodzi do tego szkoleniowiec juniorów Podbeskidzia. - Jeżeli poradzi sobie z rozłąką z rodziną w tak młodym wieku to być może zrobi karierę - prorokuje Jarosz.

Komentarze (0)