Po sensacyjnym zwycięstwie nad Niemcami (2:0) i cennym remisem ze Szkotami (2:2) apetyty kibiców zostały rozbudzone. Oczekiwania wobec naszych reprezentantów są w tej chwili ogromne. Co prawda Polacy rozpoczęli zgrupowanie w bojowych nastrojach, ale zdają sobie sprawę, że czeka ich trudne zadanie do wykonania.
[ad=rectangle]
- Każdy przyjechał tu z nastawieniem wygranej. Zapominamy o tym, co było i liczy się to co będzie. Każdy zespół będzie teraz inaczej patrzył na nas przez pryzmat ostatnich wyników, dlatego każdy kolejny mecz będzie cięższy. Gruzini postawią nam trudne warunki, spodziewam się ciężkiego spotkania, ale miejmy nadzieję, że w dobrych nastrojach zakończymy zgrupowanie - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Krzysztof Mączyński, bohater ostatniego meczu drużyny narodowej ze Szkocją.
- Będzie to ciężki przeciwnik, choć oczywiście nie lekceważymy nikogo, bo wiemy, jak trudno gra się na ich terenie, ale zapewniam, że jedziemy do Gruzji po trzy punkty - dodał z kolei Karol Linetty, który nie odgrywa jeszcze pierwszoplanowej roli w kadrze. O miejsce w wyjściowym składzie będzie rywalizował z dużo bardziej doświadczonymi Grzegorzem Krychowiakiem, Tomaszem Jodłowcem, Krzysztofem Mączyńskim. 19-letni piłkarz zaznaczył jednak, że przyjechał do Warszawy przede wszystkim po naukę.
- Chcę pokazać się z jak najlepszej strony i zbierać doświadczenie od starszych chłopaków - podkreślił utalentowany pomocnik Lecha Poznań, który na powołanie zapracował owocnymi występami w Ekstraklasie. Dobra dyspozycja nastolatka nie mogła umknąć uwadze przedstawicielom sztabu szkoleniowego reprezentacji, którzy w ostatnim czasie uważnie monitorowali postępy jednego z najbardziej obiecujących graczy młodego pokolenia.
Wtorkowe zajęcia były otwarte dla przedstawicieli mediów tylko przez 15 minut. Później dziennikarze zostali grzecznie wyproszeni z obiektu przy ulicy Konwiktorskiej. Ale nic w tym dziwnego. Trener Adam Nawałka pragnie w ciszy i spokoju przygotować swoich zawodników do starcia z ekipą z Kaukazu. Selekcjoner biało-czerwonych z pewnością chce przekazać swoje cenne uwagi przed ostatnim tegorocznym starciem o punkty i zdradzić, jak można rozmontować defensywę rywali, którzy przy stałych fragmentach gry preferują krycie indywidualne.
W piątkowym meczu obrońcy polskiego zespołu powinni przede wszystkim uważać na Nikoloza Gelashviliego. To właśnie od jego dyspozycji w znacznym stopniu uzależniona jest siła ofensywna najbliższych przeciwników. Odcięcie od podań gruzińskiego napastnika praktycznie pozbawi naszych rywali siły rażenia.
Podopieczni Nawałki powinni także szczególną uwagę zwrócić na Jano Ananidze. Pomocnik Spartaka Moskwa jest świetnie wyszkolony technicznie, nie wolno mu zostawiać zbyt wiele wolnego miejsce, bo ma dobry przegląd pola, lubi grę na małej przestrzeni.
Gruzini przystępują do meczu z Polską także w bojowej atmosferze. Pomimo zajmowanego piątego miejsca w grupie i straty czterech punktów do lidera, trener Temuri Kecbaja wciąż wierzy w awans do finałowego turnieju Euro 2016. W przypadku porażki selekcjoner reprezentacji Gruzji zadeklarował, że jeśli prowadzony przez niego zespół nie wygra, poda się do dymisji.