Waldemar Fornalik: Szybko postawić diagnozę

- Nie sądziłem, że tak szybko tutaj wrócę - powiedział tuż po podpisaniu umowy z Ruchem Waldemar Fornalik. Szkoleniowiec wyjawił jaki główny cel postawili sobie Niebiescy w bieżącym sezonie.

[b]

Nowy szkoleniowiec Niebieskich[/b] Waldemar Fornalik o:

Powrocie do
Ruchu Chorzów: Wiele temu klubowi zawdzięczam. Nie sądziłem, że tak szybko tutaj wrócę. Decyzja działaczy o powierzeniu mi opieki nad zespołem to dla mnie duża satysfakcja. Wiem jakie wyzwania przede mną. Ruchowi się nie odmawia. To klub z wielką historią i tradycją, który zawsze miał wysokie aspiracje. Przecież w ostatnich sezonach ta drużyna dwukrotnie grała w finale Pucharu Polski i trzykrotnie występowała w europejskich pucharach. Dlatego też często dziwiły mnie opinie, że dany zawodnik powinien odejść z Ruchu do lepszej polskiej drużyny. Zastanawiałem się do jakiej, skoro ten zespół był w tym czasie na podium.

Celach w najbliższym czasie: Jesienią zdobyć jak najwięcej punktów, a wiosną skutecznie powalczyć o awans do pierwszej ósemki. Każdy wie jakim wyzwaniem jest gra o utrzymanie.
[ad=rectangle]
Drużynie Ruchu Chorzów: Jesteśmy na etapie poznawania zespołu. Ta drużyna wiele razy pokazała, że potrafi grać w piłkę. Mam nadzieję, że już w spotkaniu z Cracovią to udowodni.

Kryzysie Niebieskich: Trudno jest w naszych realiach połączyć występy w lidze z grą w europejskich pucharach. I ten problem nie dotyczy tylko Ruchu Chorzów. Jest mało czasu, tak więc diagnoza musi być postawiona szybko. Zespół przejdzie badania, będziemy prowadzili z zawodnikami indywidualne rozmowy. To powinno dać nam obraz. Mamy także w planie spotkanie z Janem Kocianem.

[b]

Podpisaniu 2,5-letniego kontraktu:[/b] Kto wie, gdyby ponad dwa lata temu ojczyzna mnie nie wezwała, to może bym do teraz tutaj był. Każdy trener chce mieć spokojną możliwość dłuższej pracy, a nie chce być od gaszenia pożarów. Nie można patrzeć tylko do końca sezonu, ale na to co będzie nawet za kilka lat. Pracując w Widzewie zostałem zwolniony, gdy zespół był liderem I ligi. Będąc asystentem w Wiśle Kraków, także prowadziliśmy z kilkupunktową przewagą, ale mimo tego straciliśmy pracę.

Pozycji na boisku Marcina Malinowskiego: Na teraz nie jestem w stanie powiedzieć, gdzie zagra. Muszę zobaczyć jego występy w defensywie oraz wcześniejsze w pomocy. Wówczas podjęta zostanie decyzja.

Przerwie w rozgrywkach ligowych na mecze kadry: W planach mieliśmy dwumecz z Piastem Gliwice. Aktualnie nie wiem czy do tych spotkań dojdzie. W piątek rezerwy grają mecz. Można się spodziewać, że będą korekty w przygotowaniach.

Propozycjach pracy: Było ich kilka. Mnie jednak nie interesuje praca jako trenera, który ma gasić pożar. Wolę mieć pewność dłuższego pobytu w klubie i spokojniejszej pracy.

Pobycie na zgrupowaniu kadry Filipa Starzyńskiego: Pewnie, że trener klubowy wolałby mieć zawodnika u siebie. Jednak gra w kadrze to zawsze dla piłkarza duża nobilitacja i taką sytuację będę akceptował.

Komentarze (0)