- Z jednej strony niedzielny mecz niewiele nam powiedział, a z drugiej potwierdził to co wiemy od dłuższego czasu. Robert Lewandowski jest doskonałym napastnikiem i dobrze, że wreszcie udało mu się postrzelać w kadrze, bo dotąd było z tym ciężko. Na tego zawodnika musimy chuchać i dmuchać. Ważne jest też przełamanie Kamila Grosickiego. Jeden z jego goli przypomina mi trafienie, jakie zaliczył w Ligue 1 - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Stefan Białas.
Zdaniem byłego trenera m. in. Cracovii i Legii Warszawa samo wysokie zwycięstwo z Gibraltarem nie jest jednak żadnym powodem do zachwytu. - Gazety rozpisywały się o zawodach, jakie uprawiają na co dzień nasi rywale. Graliśmy z amatorami, więc nie ma sensu popadać w wielkie zadowolenie. Cieszy tylko dość wysoka skuteczność.
[ad=rectangle]
Co Polacy muszą poprawić, by nie zawieść w meczach z dużo silniejszymi Niemcami i Szkocją? - Oczekiwałbym większej spontaniczności w grze ofensywnej. W starciu z Gibraltarem za dużo było podań do tyłu. Przeciwko Niemcom zagramy u siebie i choćby dlatego nie powinno nam zabraknąć odwagi. Biało-czerwoni będą mieli wsparcie kibiców, więc nie wolno im się wystraszyć - zaznaczył.
Białas uważa, że mistrzowie świata wcale nie są poza zasięgiem kadry Adama Nawałki. - Ta reprezentacja odniosła niesamowity sukces, ale teraz każdy będzie się na nią podwójnie mobilizował. To nie będą łatwe eliminacje dla Niemców, a my już w pamiętnym meczu towarzyskim w Gdańsku mogliśmy przełamać niemoc. Zwycięstwo wypuściliśmy w ostatniej chwili po prostych błędach. Kto wie... Może teraz wreszcie dopniemy swego. Uważam, że okazja jest całkiem niezła - zakończył.