Szczęśliwy remis Rakowa, dzień przełamań - wyniki sobotnich meczów 6. kolejki II ligi

Po trzech porażkach z rzędu udało się odrodzić Błękitnym Stargard Szczeciński. Drużyna z północy Polski dość niespodziewanie ograła Puszczę Niepołomice. Mecz był dość nudny, a wszystko co najważniejsze wydarzyło się tuż przed przerwą. Najpierw znakomitą szansę miał gracz gości Longinus Uwakwe, ale w sytuacji sam na sam uderzył w bramkarza. Błękitni wyszli z błyskawiczną kontrą. Łukasz Kosakiewicz urwał się prawą stroną i podał w pole karne do Michała Magnuskiego. Napastnik gospodarzy ze spokojem "położył sobie" obrońców i bramkarza, a następnie skierował piłkę już do pustej bramki. [ad=rectangle]
Przełamała się także Siarka Tarnobrzeg nie mogąca zwyciężyć od trzech kolejek. Tym samym, coraz poważniejszym kandydatem do spadku staje się Górnik Wałbrzych. Gospodarze dobrze zaczęli mecz i szybko objęli prowadzenie. Złe piąstkowanie Patryka Janiczaka pewnie wykorzystał Mirosław Baran. Po chwili wałbrzyszanie mogli wyrównać, ale akcji na czas nie zamknął Kamil Mańkowski. Jeszcze przed przerwą Siarka podwyższyła prowadzenie po skutecznej główce Marcina Stefanika. Gospodarze po zmianie stron nadal atakowali i w 55. minucie prowadzili już trzema bramkami po rzucie karnym wykorzystanym przez Daniela Koczona. Już 120 sekund później Górnik znów zmniejszył stratę do dwóch bramek, także po rzucie karnym. Na więcej wałbrzyszan nie było jednak stać. Nawet to Siarka miała okazje na kolejne bramki, tym bardziej że goście przez ostatnie 20 minut grali jednego mniej po czerwonej kartce dla Mateusza Sawickiego.

Remisem zakończył się jeden z ciekawszych meczów tej serii gier. W Częstochowie Raków nie zdołał pokonać Zagłębia Sosnowiec, dla obu klubów był to pierwszy podział punktów w tym sezonie. Dużo bliżsi sukcesu byli sosnowiczanie, którzy wyszli na prowadzenie siedem minut przed przerwą. Dawid Ryndak z kilku metrów oddał strzał, ale trafił w poprzeczkę. Na miejscu był Jakub Arak dobijając strzał na pustą bramkę. Dopiero w pierwszej minucie doliczonego czasu gry gospodarzom udało się wyrównać. Punkt dla Rakowa uratował Wojciech Reiman.

Do soboty, jedyne zwycięstwo w tym sezonie Energetyk ROW Rybnik odniósł na inaugurację. Teraz po raz drugi zdobyli komplet punktów, ogrywając u siebie Stal Stalową Wolę. Przyjezdni mogli lepiej wejść w mecz, ale Dawid Kałat po niezłej akcji uderzył tuż obok bramki. Dziesięć minut później rybniczanie objęli prowadzenie. Po podaniu Mariusza Muszalika mocnym i skutecznym strzałem popisał się Dawid Jarka. W końcówce pierwszej połowy Energetyk powinien podwyższyć. Doskonałą sytuację miał Muszalik, w polu karnym minął już Tomasza Wietechę, ale mając przed sobą pustą bramkę trafił w słupek! Energetyk znakomicie wszedł w drugą część gry. W polu karnym zablokowany został Petar Borovicanin, ale piłka szczęśliwie trafiła do Grzegorza Fonfary, który z kilku metrów wpakował ją do siatki. Gospodarze do końca meczu kontrolowali przebieg wydarzeń i pewnie dowieźli dwubramkowe zwycięstwo.

Wyniki sobotnich meczów 6. kolejki II ligi:
Błękitni Stargard Szczeciński - Puszcza Niepołomice 1:0 (1:0)

1:0 - Michał Magnuski 43'

Siarka Tarnobrzeg - Górnik Wałbrzych 3:1 (2:0)
1:0 - Mirosław Baran 14'
2:0 - Marcin Stefanik 38'
3:0 - Daniel Koczon 55' (k.)
3:1 - Marcin Orłowski 57' (k.)

Raków Częstochowa - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (0:1)
0:1 - Jakub Arak 38'
1:1 - Wojciech Reiman 90+1'

Energetyk ROW Rybnik - Stal Stalowa Wola 2:0 (1:0)
1:0 - Dawid Jarka 23'
2:0 - Grzegorz Fonfara 50'