Za ugryzienie Włocha Giorgio Chielliniego w czasie meczu 3. kolejki fazy grupowej MŚ Komitet Dyscyplinarny FIFA zawiesił Urugwajczyka na 9 spotkań międzynarodowych i zdyskwalifikował go na 4 miesiące, wykluczając z jakiejkolwiek aktywności związanej z piłką - Luis Suarez nie może w tym czasie nawet pojawiać się na stadionach i trenować z zespołem. Z tego powodu FC Barcelona, która wykupiła go z Liverpoolu, nie mogła go oficjalnie zaprezentować na Camp Nou.
[ad=rectangle]
Komitet Odwoławczy FIFA odrzucił apelację zawodnika i utrzymał w mocy karę, jaką 25 czerwca nałożył na niego Komitet Dyscyplinarny FIFA. Urugwajczyk skorzystał z drogi odwoławczej i złożył apelację do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie, który sprawą ma zająć się w sierpniu.
Za namową prawników Suarez zniknął z pierwszej linii i podczas gdy drużyna Luisa Enrique'a przygotowuje się do nowego sezonu w Anglii, 27-latek zaszył się w Pirenejach, gdzie pod okiem wynajętego trenera osobistego dba o to, by być w dobrej formie fizycznej w momencie powrotu do zawodowego futbolu. Jeśli TAS nie uwzględni jego odwołania, to nastąpi to dopiero pod koniec października. Niewykluczone, że pierwszym meczem, w którym Suarez będzie mógł zadebiutować w barwach Barcelony, będzie El Clasico z Realem Madryt.
Wynajęty przez piłkarza trener przygotowania fizycznego zgodnie z decyzją FIFA nie ma nic wspólnego z FC Barceloną ani urugwajską federacją piłkarską. Przed dwoma laty w Pirenejach do pełni formy po przeszczepie wątroby dochodził grający wówczas w Barcelonie Eric Abidal.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)