Po dwunastu kolejkach zespół Piasta ma na swoim koncie czternaście punktów. Zwycięstwo nad Śląskiem pozwoliło mu utrzymać kontakt z bezpiecznymi pozycjami w tabeli. - To zwycięstwo tutaj odniesione, jest dla nas bardzo ważne. Jeżeli chodzi o moją osobę, to ten stadion jest dla mnie szczęśliwy, bo jeszcze tutaj nie przegrałem, a grałem kilka spotkań. Dla Piasta każdy punkt jest na wagę złota. Te punkty są bardzo ważne. Oby tak dalej. Wszyscy nas lekceważą, wszyscy nas niedoceniają, a my udowadniamy, że potrafimy grać w piłkę. Mamy doświadczony zespół i mam nadzieję, że teraz z meczu na mecz będzie coraz lepiej - powiedział Marcin Bojarski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Piłkarz zapewnił, że zasług za sobotnie zwycięstwo nie należy przypisywać jednemu zawodnikowi, bo cała drużyna zapracowała na ten sukces. - Tutaj każdy zawodnik, że tak powiem w takim ostrym żargonie "zapieprzał". Wygrał Piast Gliwice, czyli 25 zawodników. Osiemnastka która tutaj przyjechała, siedmiu piłkarzy, którzy zostali, bo oni dobrze nam życzyli. Jesteśmy jednością. Tutaj nie ma indywidualnych oczek - stwierdził były zawodnik Cracovii.
Popularny Bojar nie ukrywa zadowolenia z faktu, że w końcu do siatki trafił Daniel Koczon. Były napastnik Motoru Lublin martwił się bardzo swoją nieskutecznością i ta bramka była mu bardzo potrzebna. - Ja powiem tak. Cały czas w rozmowach w szatni powtarzałem Danielowi, żeby wierzył w siebie, żeby się nie załamywał. Podtrzymywałem go na duchu, bo uważam, że ten chłopak potrafi grać w piłkę. To samo Marcin Folc. Zobaczycie teraz, że ten chłopak się przełamie. Dzisiaj zagrał kapitalne spotkanie, uwieńczone zdobyciem bramki. Dużo jeszcze radości przyniesie drużynie Piasta. Można powiedzieć, że napastnicy w końcu zagrali dobre spotkanie - zauważył Bojarski.
Piast w konfrontacji ze Śląskiem stworzył sobie kilka sytuacji i wynik spotkania mógł być wyższy. Świetnej okazji na 2:0 nie wykorzystał Rafał Andraszak. Piłkę po jego strzale bardzo dobrze obronił golkiper wrocławian. - Do końca ten mecz był otwarty. Trzeba być zadowolonym z naszej gry. Ja zawsze to powtarzałem, że jeżeli jesteś z tyłu poukładany, jeżeli masz dobrą defensywę, to zawsze z przodu coś się stworzy. Ja jestem dzisiaj pod wrażeniem chłopaków z linii obrony i pomocy. Dobrze zagęszczamy pole, gramy agresywnie i przeciwnik nie ma dużo luzu. Efekt jest taki, że tracimy mało bramek - powiedział piłkarz.
Piast w trzecim kolejnym spotkaniu nie stracił bramki. Recepty na pokonanie golkipera gliwiczan nie znaleźli piłkarze: Ruchu, Polonii Bytom i teraz Śląska Wrocław. - Obecnie defensywa to nasz pewny punkt, a od tego się zaczyna. Jeżeli masz dobrą defensywę w ekstraklasie, to z przodu gra się pewniej. Zawsze stworzysz tą jedną, czy dwie sytuacje. Dzisiaj tak było. Piast stworzył trzy świetne okazje, jedną wykorzystał. Obrona i pomoc zagrały rewelacyjnie - zauważył piłkarz.
Zawodnicy Piasta nie mają czasu na świętowanie zwycięstwa nad Śląskiem. Już we wtorek zmierzą się w Warszawie z aspirującą do tytułu mistrzowskiego Polonią. - Polonia to trudny rywal, ale jak już powiedziałem, wszyscy nas lekceważą, a wyniki pokazują, że jesteśmy dobrym zespołem. Jeżeli będziemy tak grać, jeżeli będziemy kontrować, to będzie dobrze. Powiem wprost, że Piast w każdym spotkaniu będzie szukał punktów. Nasza sytuacja jest trudna, bo gramy nie na własnym obiekcie, ale w Wodzisławiu i o te punkty musimy walczyć wszędzie. Wiadomo jaki jest nasz cel. My nie walczymy o górne pozycje w tabeli. Naszym celem jest utrzymanie - powiedział pomocnik.
Bojarski nie ma wątpliwości, że Piasta stać na sprawienie kolejnej niespodzianki. Chociaż w stolicy na pewno łatwo nie będzie. - Będziemy grać z bardzo dobrą drużyną, będzie bardzo trudno, ale jesteśmy doświadczonym zespołem, mamy też w składzie kilku młodych chłopaków. Przed nami przyszłość. Zobaczymy, jak to będzie - zakończył piłkarz.