Rios był zawodnikiem Białej Gwiazdy w sezonie 2010/2011, kiedy krakowian prowadził Robert Maaskant, a dyrektorem sportowym klubu był Stan Valckx. Wypożyczony z River Plate Buenos Aires. Argentyńczyk nie był w stanie wygrać jednak rywalizacji o miejsce w wyjściowej "11" Wisły. Zagrał dla Białej Gwiazdy w sumie 21 oficjalnych spotkań, ale tylko 8 od pierwszej minuty, a 3 w pełnym wymiarze czasowym. Zdobył tylko jednego gola - w swoim pożegnalnym występie z Zagłębiem Lubin. Wisła nie zdecydowała się na wykupienie 22-letniego wówczas napastnika z River Plate, a w grę wchodziła kwota bliska milionowi euro. Nie wygrał rywalizacji z Pawłem Brożkiem i później z Cwetanem Genkowem.
Wrócił do ojczyzny i grał w II-ligowym River Plate, ale bez sukcesu. W styczniu 2013 roku przeniósł się do ekwadorskiego Deportivo Cuenca i to był strzał w "10". W 40 meczach w minionym roku zdobył 21 goli i zainteresowały się nim kluby z poważniejszych lig. Rios w pewnym momencie był bliski przenosin do Partizana Belgrad, a według ekwadorskich mediów interesowała się też nim Benfica Lizbona.
Ostatecznie eks-wiślak wybrał meksykański Club America Meksyk. To najlepszy zespół I części sezonu meksykańskiej ekstraklasy. Tamtejsze media informują, że na mocy dwuletniego kontraktu Rios zarobi 2,5 mln dolarów, czyli ok. 80 tys. euro miesięcznie - to stawka nieosiągalna dla zawodników grających w T-Mobile Ekstraklasie.