"Jakby jutra miało nie być" - ponad 150 piłkarzy T-ME do wzięcia za darmo!

Na straganie w dzień targowy: Wietrzenie magazynów i powroty do domów

Od 1 stycznia zawodnicy, których kontrakty są ważne do 30 czerwca 2014 roku mogą już oficjalnie rozmawiać z innymi klubami i nawet podpisać z nimi umowy wchodzące w życie od 1 lipca tak, że obecny pracodawca nie zobaczy za swojego zawodnika ani złotówki lub co najwyżej ustawową rekompensatę.

Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na sposób prowadzenia polityki kadrowej przez kluby T-Mobile Ekstraklasy. Najmniej zawodników z wygasającą umową ma u siebie Legia Warszawa. Piłkarze mistrza Polski nie zaprzątają sobie głowy tym, że za pół roku mogą zostać bez pracy lub rozglądaniem się za nowym klubem. W Legi kontrakty kończą się rezerwowemu bramkarzowi, dwóm rezerwowym zawodnikom z pola i tylko jednemu graczowi pierwszej "11", czyli Jakubowi Wawrzyniakowi.

Dobrze pod tym względem wypada też Pogoń Szczecin, gdzie podstawowi w wizji Dariusza Wdowczyka zawodnicy mają długoterminowe umowy za wyjątkiem jedynie Macieja Dąbrowskiego i Adam Frączczak, których kontrakty wygasają po sezonie, a jeszcze w grudniu wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów dostali pozostali piłkarze z wygasającymi w czerwcu umowami: Przemysław Pietruszka, Herve Tchami i Donald Djousse.

Zaczyna się rozbiór Pasów? Energie Cottbus poważnie zainteresowane Danielewiczem

Na drugim biegunie jest przede wszystkim Cracovia. Przez opieszałość działaczy Pasów drużyna Wojciecha Stawowego może się doszczętnie rozpaść. Kontrakty kończą się aż 13 zawodnikom, w tym tworzącym kręgosłup drużyny Milosowi Kosanoviciowi  Sławomirowi Szelidze, Krzysztofowi Danielewiczowi, Rokowi Strausowi, Vladimirowi Boljeviciowi, Saidiemu Ntibazonkizie i Dawidowi Nowakowi. Szanse na nowe kontrakty chociaż dla dwóch z nich - oprócz kapitana Szeligi - są bliskie zeru. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że dograją w Krakowie sezon do końca i odejdą do nowych klubów, a Cracovia nie zarobi na transferach ani złotówki.

W trudnej sytuacji jest Górnik Zabrze. Tu umowy wygasają 14 zawodnikom, a w związku z tym, że w ramach kary od PZPN klub z Roosevelta nie może podpisywać kontraktów wyższych niż 5 tys. zł / miesięcznie, szanse na zostanie tych zawodników są minimalne. Tym bardziej, że w tym gronie są Mateusz Zachara, Paweł Olkowski i Prejuce Nakoulma, dzięki sprzedaży których "last minute" Górnik może poprawić swoją kondycję finansową.

Do najbardziej łakomych kąsków, po które latem można sięgnąć za darmo lub już zimą pozyskać za pół-darmo ze względu na wygasający za pół roku kontrakt, należą Dawid Plizga z Jagiellonii Białystok, Deleu z Lechii Gdańsk, Dariusz Trela z Piasta Gliwice, Maciej Gostomski i Mateusz Możdżeń z Lecha Poznań, Michał Miśkiewicz, Paweł Stolarski i Gordan Bunoza z Wisły Kraków.

1 stycznia wolnymi zawodnikami stali się natomiast Tomasz Chałas (Pogoń Szczecin), Oliwer Wienczatek (Legia Warszawa), Sergei Mosnikov (Górnik Zabrze) i Ivan Marković (Korona Kielce), z którymi kluby nie przedłużyły umów. Kontrakty wygasły też Norbertowi Witkowskiemu i Ołeksandrowi Szeweluchinowi z Górnika Zabrze, Alexisowi Norambuenie z Jagiellonii Białystok, Michałowi Jonczykowi i Jakubowi Bartkowskiemu z Widzewa Łódź oraz Ołeksijowi Szlakotinowi z Korony Kielce, ale ich odejście z tych klubów nie jest jeszcze przesądzone.

Zawodnicy T-Mobile Ekstraklasy z kontraktami wygasającymi 30.06.2014 roku*:

* - zawodnicy, którzy rozegrali choć jeden mecz w T-ME.
(lista może być nie pełna - długość kontraktów nie wszystkich zawodników jest jawna)

Patryk Małecki rozpocznie przygotowania z Pogonią Szczecin?