Senność i nadmiar emocji - relacja z meczu Arka Gdynia - Miedź Legnica

Po sennej pierwszej i bardzo emocjonującej drugiej połowie Arka tylko bezbramkowo zremisowała z Miedzią. Wiele kontrowersyjnych decyzji podjął arbiter tego meczu, włącznie z wykluczeniem Szuberta.

To była kluczowa decyzja dla dalszego przebiegu meczu, gdyż Arka przez ponad pół godziny zmuszona była grać w dziesiątkę. Gospodarzy przed porażką uchronił fantastycznie interweniujący Michał Szromnik, który w kapitalnym stylu bronił niezliczone strzały gości w drugiej połowie.

Trener Paweł Sikora wprowadził trochę zmian do pierwszej jedenastki. Arka zagrała w bardzo ofensywnym ustawieniu 4-4-2, w którym znalazło się miejsce na skrzydle dla nowo pozyskanego Adriana Budki oraz dla Marcusa Viniciusa i Michała Szuberta za plecami wysuniętego Arkadiusza Aleksandra. Nijak nie przełożyło się to jednak na sytuacje bramkowe, a co za tym idzie na atrakcyjność meczu w pierwszej odsłonie. Dość powiedzieć, że w tej połowie odnotowaliśmy tylko jeden celny strzał z dystansu w wykonaniu Adriana Cierpki z Miedzi w 13. minucie!

Po przerwie obraz gry zmienił się diametralnie na skutek kontrowersyjnej czerwonej kartki dla napastnika żółto-niebieskich - Szuberta. Piłkarz gospodarzy przewrócił się w polu karnym po starciu z Danielem Tanżyną. Słabo prowadzący zawody arbiter ze Śląska uznał, że jest to próba wymuszenia karnego i dał Szubertowi drugie "żółtko".

Paradoksalnie od tego momentu w Gdyni zrobiło się prawdziwe piłkarskie widowisko z licznymi akcjami, strzałami i efektownymi paradami obu bramkarzy! Akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Kibice nie nadążali z komentarzami, gdy piłka szybko sunęła z jednego pola karnego pod drugie.

To goście z Dolnego Śląska mieli liczebną i optyczną przewagę, często strzelali z dystansu, ale znakomicie w bramce żółto-niebieskich spisywał się wspomniany Szromnik, który miał swoisty "dzień konia". Jego fantastyczne parady i interwencje po strzałach Jakuba Grzegorzewskiego, Mateusza SzczepaniakaPiotra Madejskiego czy Wojciecha Łobodzińskiego mogły przyprawić o ból głowy tymczasowego trenera Miedziowych - Piotra Tworka.

Gospodarzom przyszło się odgryzać i przy nieustanym i ogłuszającym dopingu swoich fanów kilka razy również oni zagrozili bramce Aleksandra Ptaka. Najlepszą okazję Arka miała w 61. minucie, gdy po dośrodkowaniu Budki piłki przed bramką nie sięgnęli najpierw Arkadiusz Aleksander, a potem Piotr Tomasik.

Po przegranym meczu z Okocimski Brzesko, Arka ponownie straciła punkty na swoim stadionie, ale tym razem może być zadowolona ze swojej postawy w drugiej połowie oraz bezbramkowego remisu, który w głównej mierze zawdzięcza fantastycznemu Szromnikowi.
Wypowiedzi trenerów:

Adam Fedoruk (Miedź Legnica): Różnica między zespołami w tabeli jest ogromna, ale przyjechaliśmy tu po 3 punkty. Nie chcieliśmy się cofać i bronić, tylko stworzyć ciekawe widowisko. Myślę, że tak właśnie się stało. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, ale bramkarz rywali wyprawiał cuda. Niestety dzisiaj stanął on na naszej drodze. Słowa uznania też dla Arki, która mimo gry w "10" stworzyła sobie sytuacje. Ciężko mówić o przyszłości mojej i trenera Tworka. W przyszłym tygodniu spotykamy się z prezesem, który był na meczu i ocenił go pozytywnie. Na pewno chciałbym ten zespół prowadzić, bo mamy na niego pomysł. Jesteśmy pewni, że wkrótce uda nam się wyjść ze strefy spadkowej. Nie odstajemy od przeciwników i potrafimy grać jak równy z równym, ale jeszcze brakuje skuteczności.

Paweł Sikora (Arka Gdynia): Powiedziałem na konferencji przed meczem, że przyjedzie tu zespół doświadczony z dobrymi zawodnikami. Ilość punktów posiadanych przez Miedź nie odpowiada jej potencjałowi. Jestem pewny, że ta drużyna wkrótce "zaskoczy" i wyjdzie ze strefy spadkowej. W pierwszej połowie były to tzw. piłkarskie szachy – dużo taktyki i pressingu. Ciężko mi powiedzieć, czy był faul w polu karnym, ale Szubert na pewno podjął zbyt duże ryzyko. W dziesięciu stworzyliśmy sobie jednak dużo lepsze szanse niż w pierwszej części, gdy graliśmy w komplecie. To pokazało, jak ważna jest sfera mentalna. Po stracie Szuberta zaczęliśmy grać odważniej, konstruować akcje. Gra w osłabieniu przez kilkadziesiąt minut to na pewno spory wysiłek, dlatego uważam, że ten remis należy szanować. Miałem ograniczone pole manewru na ławce, gdzie siedzieli gracze niedoświadczeni i zawodnicy zmęczeni po kadrze U-20. Pozytywnie oceniam grę Adriana Budki, który wytrzymał cały mecz. Z prawej strony mieliśmy dużo dośrodkowań. Była ona bardzo aktywna. Ciężko natomiast po takim meczu oceniać Marco Aurelio. Na pewno w jednej sytuacji mógł dogrywać do Marcusa zamiast decydować się na strzał.

Arka Gdynia - Miedź Legnica 0:0

Składy:

Arka Gdynia: Michał Szromnik - Dawid Kubowicz, Krzysztof Sobieraj, Tomasz Jarzębowski, Piotr Tomasik, Adrian Budka, Marcus Vinicius (90+1' Paweł Wojowski), Radosław Pruchnik, Marcin Radzewicz (79' Michał Rzuchowski), Arkadiusz Aleksander (81' Marco Aurelio), Michał Szubert.

Miedź Legnica: Aleksander Ptak - Krzysztof Wołczek, Daniel Tanżyna, Adrian Woźniczka, Mariusz Zasada, Piotr Madejski, Wojciech Łobodziński, Radosław Bartoszewicz (64' Piotr Kasperkiewicz), Adrian Cierpka (88' Mateusz Fedyna), Mateusz Szczepaniak (79' Marcin Garuch), Jakub Grzegorzewski.

Żółte kartki: Szubert, Aleksander, Sobieraj (Arka) oraz Bartoszewicz, Wołczek, Szczepaniak, Cierpka (Miedź).

Czerwona kartka: Michał Szubert /53' - za drugą żółtą/ (Arka).

Sędzia: Tomasz Wajda.

Widzów: 4673.

Źródło artykułu: