- Dlatego rzadko odbieram telefony z prośbami o komentarze do różnych palących kwestii i raczej nie udziałem zbyt wielu wywiadów o moim obecnym klubie. Im mniej o mnie wiecie, tym lepiej dla mnie - wyjaśnił.
- Kiedyś dużo opowiadałem dziennikarzom, a potem niektóre moje wypowiedzi przekręcano, inne wykorzystywano przeciwko mnie. Dość mam tego. Nie brakuje mi już blasku fleszy i kamer. Mam co robić - zapewnił Michniewicz w Dzienniku.