Zlatan Ibrahimović od dawna uważany jest za jednego z najlepszych piłkarzy świata, jednak w zgodnej opinii do klasy Leo Messiego i Cristiano Ronaldo sporo mu brakuje. Szwed z takim zdaniem najwyraźniej się nie zgadza i przekonuje, że on sam nie ma sobie równych. - To ja jestem najlepszy na świecie - przekonywał już w 2011 roku.
Tym razem "Ibra" postanowił wyśmiać gwiazdorów Barcelony i Realu Madryt. - Messi może zdobył cztery razy Złotą Piłkę, ale ja przynajmniej nie muszę wchodzić na stołek, żeby kupić sobie batonik w automacie ze słodyczami - stwierdził mierzący 195 centymetrów napastnik, nawiązując do wzrostu Argentyńczyka (169 centymetrów).
- Ronaldo? Może z bliska obserwować, jak Messi zgarnia wszystkie nagrody. Nie zasługuje na to, żeby być w najlepszej trójce na świecie, jest co najmniej 10 lepszych od niego - zawyrokował Ibrahimović.
W 2012 roku 31-latek nie wywalczył żadnego trofeum (został tylko wicemistrzem Włoch) i strzelił, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, 50 goli. To znacznie mniej od Messiego (91 bramek) i Ronaldo (64 bramki). W głosowaniu na najlepszego piłkarza świata gracz PSG uplasował się na 10. pozycji, zdobywając 1,24 procent głosów.