23-letni obrońca zadebiutował w Widzewie w meczu 7. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, kiedy łodzianie podejmowali Pogoń Szczecin. Gospodarze musieli uznać wyższość beniaminka, który wygrał 3:1. Tego spotkania nie wspomina zbyt dobrze "Banan", który został usunięty z boiska za dwie żółte kartki. Słaba postawa defensora spowodowała, że kolejny mecz swojej drużyny musiał obejrzeć w telewizji. Okazję do rehabilitacji otrzymał w spotkaniu Młodej Ekstraklasy, gdzie był wyróżniającą się postacią. - Wiadomo, po takim meczu, jaki był ostatnio, chciałem zaprezentować się z jak najlepszej strony. Tylko tym mogę pokazać trenerom, że zasługuję na występ - powiedział Adam Banasiak, zawodnik Widzewa Łódź.
Dzięki dobremu występowi na zapleczu pierwszej drużyny, widzewiak ma spore szanse na powrót do kadry meczowej. Niewykluczone, że otrzyma kolejną szansę, bo jego główny konkurent Jakub Bartkowski doznał urazu. - Zobaczymy. Przed nami jeszcze kilka dni treningów i nie ma co przekreślać. Kuba gra bardzo dobrze i sztab medyczny zrobi wszystko, aby był on gotów do gry - przyznał.
Najbliższym rywalem łodzian będzie Wisła Kraków, która w tym sezonie gra poniżej oczekiwań i plasuje się dopiero na 12. miejscu w tabeli. - Wisła słabo rozpoczęła sezon. Ale musimy pamiętać, że Wisła to wciąż Wisła, która w ostatnich sezonach była jedną z najlepszych drużyn w lidze. Biała Gwiazda na pewno chce walczyć o wyższe cele i nie przyjedzie do nas, aby się bronić. Z pewnością podejdą do nas z respektem, bo jesteśmy wyżej w tabeli. Gramy u siebie i dołożymy wszelkich starań, aby wygrać ten mecz - zapowiedział.
Gracz czerwono-biało-czerwonych ma już na swoim koncie jedno spotkanie z Wisłą. Kiedy Banasiak bronił barw Legii Warszawa, debiutował w szlagierowym pojedynku przeciwko krakowskiemu zespołowi. - Nie wspominam za dobrze tego spotkania, bo przegraliśmy wówczas 0:3. Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym meczu - zakończył.