- Nie widzę w tym zespole chęci odbicia się od dna. Wychodząc na boisko, wiślacy mają jeszcze resztki motywacji, ale nie ma w tym zespole żadnej chemii, oddania. Oni pewnie nawet nie czują, że tak jest. Kilka tygodni temu wiceprezes do spraw sportowych Wisły Jacek Bednarz powiedział w jednym z wywiadów, że kwestią czasu jest, kiedy będą odchodzić następni zawodnicy, Osman Chavez czy Maor Melikson. Gdybym ja przeczytał takie słowa o sobie, to bym się źle czuł, wiedząc, że przepracowałem z zespołem okres przygotowawczy, a w klubie tak naprawdę czekają na koniec rundy albo sezonu, żeby mnie pożegnać. Dla tych, co mają odejść w grudniu czy w czerwcu, nie ma żadnego znaczenia, czy Wisła będzie piąta czy dziewiąta - powiedział w rozmowie z Gazetą Krakowską Grzegorz Mielcarski, były dyrektor sportowy Białej Gwiazdy, a obecnie ekspert telewizyjny.
Mielcarski uważa, że w Krakowie ludzie za szybko tracą pracę, przez co w klubie nie ma jednej, jasnej strategii.
Cała rozmowa w Gazecie Krakowskiej.
Smog wisi nad stadionem jak się patrzy, a co do oddania to przecież oddają mecz za meczem. Tym ludziom to nigdy nie dogodzi.