Do meczu z Ruchem wrocławianie przystąpili już bez trenera Oresta Lenczyka, który po piątkowym posiedzeniu rady nadzorczej klubu został zwolniony ze stanowiska.
Mistrzów Polski w niedzielnym spotkaniu poprowadził dotychczasowy asystent szkoleniowca Paweł Barylski. Ruch przyjechał do Wrocławia bez pauzujących za kartki Macieja Sadloka i Żeljko Djokicia.
Na początku spotkania na jednym z telebimów pojawiło się zdjęcie Lenczyka, a pod nim podpis "Panie trenerze, dziękujemy!" i zebrani na stadionie kibice brawami podziękowali trenerowi za jego pracę w Śląsku.
Tymczasem na boisku niewiele się działo, choć spotkanie toczyło się w dość szybkim tempie. Oba zespoły starały się dokładnie rozgrywać swoje akcje, ale walka o piłkę toczyła się głównie w środku boiska. W miarę upływu czasu zaczęła się jednak rysować coraz wyraźniejsza przewaga gospodarzy, którzy jednak nie potrafili zakończyć swoich ataków groźnymi strzałami. W 33. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bliski pokonania Michala Peskovicia był... Marek Zieńczuk, ale dobrze ustawiony Słowak zdołał odbić piłkę.
Po zmianie stron trener Tomasz Fornalik wpuścił na boisko Arkadiusza Piecha i pod bramką Śląska od razu zrobiło się nerwowo. 27-letniemu napastnikowi Ruchu kilkukrotnie udało się zmylić obrońców Śląska, ale brakowało mu dokładności w wykończeniu akcji. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, wrocławianie wyprowadzili szybki kontratak, w trakcie którego piłkę ręką w polu karnym zagrał Marcin Kikut. Sędzia wskazał na rzut karny, który mocnym strzałem na bramkę zamienił Mateusz Cetnarski. W nerwowej końcówce wrocławianom udało się obronić skromne prowadzenie i ostatecznie to oni cieszyli się ze zdobycia trzech punktów.
Po meczu powiedzieli:
Trener Ruchu Chorzów Tomasz Fornalik: Wydaje się, że zrobiliśmy dzisiaj dużo, by wywieźć stąd punkty. Z biegiem czasu nasza gra nabierała tempa, zwłaszcza w drugiej połowie pojawiały się sytuacje, ale niestety o końcowym wyniku zadecydował rzut karny. Musimy zrobić jeszcze więcej, aby w takich meczach punktować.
Trener Śląska Wrocław Paweł Barylski: Zawodnicy po ciężkim meczu w Hanowerze pokazali dzisiaj hart ducha. Widać było, że grali na 110 proc. swoich możliwości, grali dla zwycięstwa. Dzisiejszy mecz był bardzo trudny, bo Ruch grał bardzo dobrze taktycznie i choć w pierwszej połowie posiadaliśmy piłkę, to jednak wiedzieliśmy, że rywale przygotowują się do wprowadzenia Piecha i Jankowskiego. Chwała zawodnikom za determinację i stworzenie sytuacji, dzięki której zdobyliśmy bramkę. Przed meczem nie kontaktowałem się ws. składu z trenerem Orestem Lenczykiem.
Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 1:0 (0:0)
1:0 - Mateusz Cetnarski (k.) 88'
Składy:
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Marcin Kowalczyk, Tomasz Jodłowiec, Rafał Grodzicki
Amir Spahić, Przemysław Kaźmierczak, Rok Elsner, Sylwester Patejuk (61' Piotr Ćwielong), Dalibor Stevanović (81' Mateusz Cetnarski), Waldemar Sobota, Cristian Omar Diaz (72' Johan Voskamp).
Ruch Chorzów: Michal Pesković - Marcin Kikut, Marek Szyndrowski, Piotr Stawarczyk, Igor Lewczuk, Marek Zieńczuk, Marcin Malinowski, Filip Starzyński, Pavel Sultes (70' Maciej Jankowski), Łukasz Janoszka (89' Grzegorz Kuświk), Andrzej Niedzielan (51' Arkadiusz Piech).
Żółte kartki: Sylwester Patejuk, Rafał Grodzicki, Piotr Ćwielong (Śląsk Wrocław) oraz Arkadiusz Piech, Marcin Malinowski, Igor Lewczuk, Filip Starzyński (Ruch).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).