Marek Szyndrowski (Korona Kielce): Wydaje mi się, że zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, aby zdobyć trzy punkty. O naszej porażce zadecydowały głupie błędy, które w końcówce nam się przytrafiły. Wydaje mi się, że jeżeli nie będzie w naszej drużynie wzmocnień, będzie nam ciężko odegrać w lidze jakąś szczególną rolę.
Mariusz Zganiacz (Korona Kielce): Można powiedzieć, że Stal strzeliła trzy bramki po naszych błędach. Aby się zgrać, potrzebujemy jeszcze trochę czasu. W każdym meczu gramy o zwycięstwo, dzisiaj akurat się nie udało. Trzeba jednak pamiętać, że to był dopiero nasz pierwszy mecz.
Jaromir Wieprzęć (Stal Stalowa Wola): Po stracie drugiej bramki liczyliśmy, że grając w przewadze uda nam się strzelić bramkę kontaktową, co się udało. Przy drugim trafieniu gospodarze kryli strefą, przez co my moim zdaniem mieliśmy ułatwione zadanie. Myślę, że pomogło nam też trochę szczęścia, bo gdyby Edi strzelił na 3:0, byłoby praktycznie po meczu.
Krzysztof Trela (Stal Stalowa Wola): Przegrywaliśmy 2:0, ale wiedzieliśmy, że czerwona kartka odmieni losy spotkania. Fajnie się gra przy takiej publiczności i tak wspaniale dopingujących nas kibicach. Chcieliśmy wygrać dla nich. Cieszymy się ze zwycięstwa i trzech punktów.