Łukasz Piszczek: Nie przepadam za ligą włoską, ale...

11 listopada kadra Franciszka Smudy rozegra towarzyskie spotkanie z Włochami. Od poniedziałku biało-czerwoni przebywają już we Wrocławiu, gdzie przygotowywać się będą do tej potyczki. - To bardzo silna reprezentacja - powiedział Łukasz Piszczek, piłkarz Borussii Dortmund.

Najbliższym rywalem reprezentacji Polski w piłce nożnej będą Włosi, mistrzostwie świata z 2006 roku. - Włosi na pewno mają dobre osiągnięcia w piłce nożnej. Są obecni praktycznie na wszystkich mistrzostwach. Mają bardzo silną drużynę i będziemy mieli okazję się o tym przekonać - powiedział Łukasz Piszczek, który w poniedziałek pojawił się na zgrupowaniu kadry prowadzonej przez Franciszka Smudę.

- Wiadomo, że to już nie jest ta drużyna, która w 2006 roku zdobywała mistrzostwo świata. Na pewno jest tam jednak wielu zawodników, którzy są ograni w Europie i grają w bardzo silnych klubach. Na pewno jest to silna reprezentacja i będzie to ciężka przeprawa przed nami - dodał obrońca Borussii Dortmund.

Wiadomo, że Squadra Azzurri słyną ze swojego defensywnego stylu gry. - Oni zawsze słynęli ze swojego catenaccio. Wydaje mi się, że teraz jest to trochę bardziej zmodyfikowane i starają się też już grać bardziej ofensywnie. Sądzę, że to catenaccio wygląda już trochę inaczej niż kiedyś - skomentował obrońca. - Powiem szczerze, że nie przepadam za ligą włoską, ale śledzę wyniki. Wiem, że zawodnicy tam są w dobrej formie - dodał.

Będzie to kolejny trudny rywal biało-czerwonych. - Trener danej reprezentacji zawsze decyduje jakimi zawodnikami chce zagrać. Francja była silnym rywalem, Niemcy byli silnym rywalem, a teraz przyjeżdżają Włosi i miejmy nadzieję, że będzie to dobry sprawdzian - skomentował Piszczek. - Jako reprezentacja też jesteśmy tego zdania, że powinniśmy się cały czas rozwijać i nie schodzić poniżej jakiegoś poziomu. Miejmy nadzieję, że w piątek będziemy wszyscy w dobrej dyspozycji i będziemy mogli stworzyć dobre widowisko z korzystnym rezultatem dla nas - podkreślił reprezentant Polski.

Włosi do Polski w silnym składzie. Trener Cesare Prandelli powołał między innymi Gianluigi Buffona i Andree Pirlo z Juventusu Turyn czy Mario Balotelliego z Manchesteru City. - Gram w lidze niemieckiej, trochę interesuje się też reprezentacją Niemiec i wiem, że są bardzo dobrą drużyną i niezależnie od tego, czy grają w pierwszym składzie czy może jak trener da szansę zawodnikom z drugiego planu. Tak i tak to jest bardzo dobra drużyna i z tymi zawodnikami drugiego planu mogliby też powalczyć o najwyższe cele. Widziałem teraz skład Włochów, to bardzo silna reprezentacja. Cieszmy się z tego - zaznaczył były zawodnik KGHM Zagłębia Lubin.

Spotkanie z Włochami odbędzie się na nowym Stadionie Miejskim we Wrocławiu, który może pomieścić ponad 40 tysięcy widzów. Jak na razie odbył się tam jeden mecz piłkarski w którym Śląsk Wrocław pokonał 1:0 Lechię Gdańsk. - Widziałem w telewizji urywki meczu Śląska z Lechią. Stadion prezentuje się całkiem nieźle. Obiekt widziałem z zewnątrz i trochę od środka, jak był budowany - oznajmił Piszczek.

W poniedziałkowym treningu reprezentacji nie wezmą udziału Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski, czyli dwaj koledzy Piszczka z drużyny Borussii Dortmund. Sam Piszczek stawił się natomiast na zgrupowaniu już w poniedziałek i będzie trenował wspólnie z pozostałymi kadrowiczami. - Jestem troszkę zmęczony fizycznie, ale psychicznie wszystko jest w porządku. Wygrywamy, jesteśmy w niezłej formie jako drużyna. Miejmy nadzieję, że nasza forma trójki Polaków z Borussii przełoży się też na reprezentację - powiedział obrońca.

- Mieliśmy się stawić jeżeli ktoś nie miał jakichś zobowiązań. Ja takich nie miałem i jestem - podsumował.

Komentarze (0)