Piłkarze obu zespołów grali bez obciążenia koniecznością zwycięstwa, więc widzowie oglądali liczne akcje podbramkowe, momentami oblężenie bramki zabrzan. Niestety, mimo usilnych prób, w pierwszej połowie meczu piłka nie wpadła do siatki.
W Koronie najbliższy strzelenia gola był Paweł Sobolewski, który po indywidualnej akcji huknął mocno z ponad 20 metrów i trafił piłką w słupek. Natomiast dla Górnika bramkę mógł zdobyć Daniel Sikorski, piłka jednak o centymetry minęła słupek bramki Korony.
W drugiej połowie powtarzające się ataki kielczan na bramkę zabrzan, zakończyły się sfaulowaniem Grzegorza Lecha przez Grzegorza Bonina, a karnego wykorzystał Andrzej Niedzielan. Zdobył prowadzenie dla Korony, i jednocześnie poprawił swój dorobek bramkowy w klasyfikacji strzelców ekstraklasy.
Piłkarze Górnika także mieli doskonałe okazje do strzelenia gola. Najpierw Robert Jeż kopnął piłkę obok słupka, a później Grzegorz Bonin, będąc sam na sam ze Zbigniewem Małkowskim, kopnął piłkę wprost w bramkarza Korony.
Korona Kielce - Górnik Zabrze 1:0 (0:0)
1:0 - Niedzielan (k.) 65'
Korona Kielce: Małkowski - Golański, Hernani, Stano, Lisowski, Bąk (81' Junior), Jovanović, Lech, Sobolewski, Andradina (49' Korzym), Niedzielan.
Górnik Zabrze: Stachowiak - Pazdan, Banaś, Danch, Magiera, Bonin (71' Zahorski), Kwiek (70' Nowak), Marciniak, Gasparik, Jeż, Sikorski.
Żółte kartki: Lisowski, Korzym (Korona) oraz Bonin, Marciniak (Górnik).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Powiedzieli po meczu:
Adam Nawałka (brener Górnika): Do Kielc jechaliśmy po trzy punkty. Rzeczywistość okazała się jednak całkiem odmienna od planów. Przespaliśmy pierwszą połowę, nie walczyliśmy o piłkę. W przerwie dokonaliśmy zmiany taktyki, to była szansa na odrobienie straty. Było już lepiej, stworzyliśmy sobie sytuacje podbramkowe. Nic jednak więcej. Zwycięstwo Korony zasłużone.
Włodzimierz Gąsior (trener Korony ): Podziękowania za sukces należą się piłkarzom, którzy skoncentrowali się w tym meczu, uważnie grali w obronie i lepiej jakościowo przeprowadzali akcje na bramkę zabrzan. To zwycięstwo dedykujemy kibicom oraz Ediemu, który odchodzi z klubu po sezonie, dla którego tak wiele zrobił.