Ponad pół roku przyszło czekać kibicom Górnika na dalsze kroki w kierunku budowy nowego stadionu w Zabrzu. Po tym, jak podczas wrześniowej sesji Rady Miasta radni przyznali odpowiedzialnej za realizację projektu spółce "Stadion w Zabrzu" niezbędne do wykonania inwestycji fundusze pojawiły się głosy, że pierwsze prace przy Roosevelta mają ruszyć już na wiosnę. Tak też by się pewnie stało, ale opóźnienie z ogłoszeniem przetargu było spowodowane zmianami w kategoryzacji stadionów, jakie wprowadziła UEFA.
Za sprawą zmian stadion w Zabrzu, który miał posiadać klasę Elite musiał zostać przekwalifikowany na stadion klasy 4., która zajęła jej miejsce w nowym projekcie. Wiązało się to z szeregiem zmian, jakich na projekcie musieli dokonać architekci. Na nowo rozpisana musiała zostać m.in. infrastruktura wodno-kanalizacyjna, bowiem nowe wymogi obligowały do zwiększenia liczby stadionowych toalet. Zmniejszeniu uległa z kolei liczba miejsc parkingowych.
Po zakończeniu prac architektów zewnętrzna firma raz jeszcze sprawdziła dokumentacje projektową, by zminimalizować ryzyko późniejszych opóźnień w pracach. Weryfikacja przebiegła szybko i podczas środowej konferencji prasowej zostanie oficjalnie ogłoszony przetarg na wykonawcę prac. Na spotkaniu z mediami ma pojawić się prezes Łukasz Mazur, wiceprezydent miasta Zabrze Krzysztof Lewandowski i prezes spółki "Stadion w Zabrzu" Tadeusz Dębicki.
Czas trwania przetargu szacuje się na ok. 2-3 miesiące. Z tej przyczyny przed rundą wiosenną pojemność zabrzańskiego obiektu została ograniczona z 13. do 10 tys. miejsc. Ma to ułatwić wykonanie zaplanowanych na przełom maja i czerwca prac geodezyjnych. Kiedy na Roosevelta wjedzie już ciężki sprzęt pojemność obiektu zostanie zmniejszona do 3 tys. miejsc. Kultowe spotkania, takie jak derby z Ruchem Chorzów czy mecze z Legią Warszawa, Wisłą Kraków i Lechem Poznań Górnik rozgrywał będzie wtenczas na Stadionie Śląskim.
Nowy obiekt Górnika ma pomieścić 32 tys. kibiców. Jego bryła kształtem ma przypominać mniejszą wersję Allianz Arena w Monachium.