Dziennik donosi, że główny kontrkandydat do organizacji Euro 2012, Włosi ciągle nie przestali myśleć o mistrzostwach Europy. Prezes włoskiego związku piłki nożnej, Giancarlo Abete ma nawet prowadzić rozmowy na ten temat z prezydentem UEFA Michelem Platinim. - UEFA nigdy nas nie skreśliła. Wciąż możemy zorganizować mistrzostwa Europy za cztery lata - powiedział w rozmowie z Dziennikiem. - Pewnie jeszcze w lipcu spotkam się z Platinim - dodał.
Sytuacje uspokaja oczywiście Michał Listkiewicz, który kilka dni temu na łamach Dziennika zapewniał: Mistrzostwa Europy w 2012 roku będą u nas i na Ukrainie. Platini postawił na szali swój autorytet wybierając oba kraje i trudno będzie mu teraz się wycofać.
Wtóruje mu Mirosław Drzewiecki, minister sportu na łamach Przeglądu Sportowego. - Jak słyszę lub czytam coś takiego, to ręce mi po prostu opadają - powiedział zapytany o wypowiedź Giancarlo Abete. - Pytam, na jakiej podstawie szef włoskiego związku piłki nożnej tak twierdzi? Przygotowania do Euro 2012 w naszym kraju idą przecież zgodnie z harmonogramem. Nie ma żadnych opóźnień. Powiem nawet więcej: niektóre rzeczy udaje się zrobić przed wyznaczonym przez UEFA terminem. Nie ma żadnych powodów do paniki - zapewnił.