Maciej Jankowski: Nie czuję się osamotniony

Wiele wskazuje na to, że w pojedynku Ruchu w Lubinie z Zagłębiem, w zespole Niebieskich w ataku wystąpi jeden napastnik. Maciej Jankowski przychodząc do Chorzowa miał być następcą Artura Sobiecha. Zawodnik z każdym meczem zaczyna potwierdzać, że jego transfer z Pruszkowa to był dobry ruch... Ruchu.

Najlepszym strzelcem Ruchu Chorzów w bieżącym sezonie jest młody napastnik Maciej Jankowski. Zawodnik pozyskany latem z Piaseczna w rozgrywkach zdobył... dwa gole. Jednak to na razie wystarcza, aby cieszyć się mianem najskuteczniejszego w swoim zespole.

Napastnik Niebieskich w ubiegłym sezonie biegał na boiskach trzeciej ligi, gdzie w barwach KS Piaseczno w rozgrywkach zdobył dziesięć goli. Piłkarz szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu i już w debiucie w ekstraklasie (przegrany 2:3 mecz z GKS Bełchatów) zdobył bramkę. Kolejną dołożył w spotkaniu z Cracovią w poprzedniej kolejce. - Gol mnie podbudował i sprawił, że całemu zespołowi było łatwiej grać - wraca myślami do pojedynku przy Kałuży snajper z Cichej, który ma również na koncie dwa gole zdobyte w spotkaniu Pucharu Polski z Ruchem Zdzieszowice.

Wiele wskazuje na to, że pod nieobecność kontuzjowanego Sebastiana Olszara oraz pauzującego za cztery żółte kartki Arkadiusza Piecha w ataku Niebieskich zagra osamotniony Jankowski. - Ależ ja wcale nie czuję się osamotniony. Przecież mam wsparcie od kolegów z linii pomocy - przekonuje 20-letni piłkarz, który nie przejmuje się, iż wkrótce będzie musiał występować przy dużo niższej niż do tej pory temperaturze. - Nie przeszkadza mi to. Trzeba się będzie po prostu cieplej ubrać - uśmiecha się napastnik 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: