Trzy dni wcześniej, w sobotę, Polacy zagrają z kadrą Ukrainy na stadionie Widzewa w Łodzi. We wtorek natomiast ma być rozegrany kolejny towarzyski mecz. Gdzie? Nie wiadomo.
- Myślę, że we wrześniu reprezentacja zagra w Lubinie. Na siódmego września zaplanowano drugi mecz. Nie wiadomo jeszcze kto będzie przeciwnikiem. Ma to być może Australia, Tunezja, może Paragwaj. Wystąpiliśmy o organizację tego meczu i sądzę, że mamy duże szanse, że zarząd PZPN-u przyzna nam organizację - mówi portalowi SportoweFakty.pl Jerzy Koziński, prezes KGHM Zagłębia Lubin.
Miedziowi mają spory atut. Dialog Arena do tego czasu będzie już ukończona. Będzie mogła pomieścić 16300 widzów, co jak na wtorkowy mecz wydaje się być liczbą odpowiednią. Dodatkowo nowy stadion prezentuje się okazale, a Franciszek Smuda, selekcjoner biało-czerwonych, obiecał, że "przyciągnie" kadrę do Lubina. Wszystko zatem wskazuje, że uda mu się ta sztuka. Najpierw jednak zarząd PZPN musi podjąć taką decyzję.
Ale to nie koniec emocji, które mogą czekać Dialog Arena. Miesiąc wcześniej, dokładnie 3 sierpnia, do Lubina może zawitać czołowa drużyna z Bundesligi - Schalke 04. Miałaby zagrać towarzyski mecz z Zagłębiem na otwarcie Dialog Arena. Pojawiają się pewne problemy. - Problem z Schalke jest taki, że oni mogą grać we wtorek 3 sierpnia. Obawiamy się, że w dzień roboczy, w czasie wakacji stadion się nie zapełni. Granie takiego inaugurującego meczu z takim przeciwnikiem przy w połowie zapełnionych trybunach byłoby porażką. Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji - tłumaczy prezes Zagłębia.
Drugą kwestią są pieniądze. Schalke do Lubina nie przyjedzie za darmo. Trzeba będzie Niemcom zapłacić, aby zagrali w najsilniejszym składzie. - Nie są to małe pieniądze - mówi Koziński. Dlatego w Lubinie ciągle zastanawiają się, czy warto organizować mecz z tak sławnym zespołem w dzień roboczy i na dodatek w środku wakacji.