Przedstawiciele PKO Ekstraklasy w poprzednich fazach Ligi Konferencji. Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok zameldowały się już w 1/8 finału europejskich rozgrywek, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia.
"Wojskowi" trafili na Molde FK, z którymi ponieśli bolesną porażkę niemal dokładnie rok temu. Jednocześnie nie można zapominać, że w fazie ligowej trwającej edycji Ligi Konferencji norweski zespół został rozbity 0:3 przez Jagiellonię.
ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"
- Chcielibyśmy awansu obu drużyn, żebyśmy zdobywali punkty i wspinali się w rankingu UEFA. To już jest taki moment, że trzeba zagrać bezbłędnie w dwóch spotkaniach. Może się mówi, że Molde to już nie jest ten zespół z 2023 roku, gdzie Legia przegrała w dwumeczu, ale to zawsze drużyna, która jest wysoko w kraju. Patrząc na poprzedni dwumecz tych drużyn, można powiedzieć, że Molde jest faworytem, ale trzeba też brać pod uwagę ostatnie dokonania tego klubu i wyprzedaż zawodników. Nasuwa się pytanie czy zobaczymy Legię z pierwszych czterech spotkań w Lidze Konferencji, czy taką z tych dwóch ostatnich - zastanawiał się w rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Sokołowski.
Z kolei aktualni mistrzowie Polski wylosowali Cercle Brugge. W czwartej rundzie elimnacji Ligi Konferencji drużyna z Belgii rozegrała pamiętny dwumecz z Wisłą Kraków i wygrywając łącznie 7:5.
- Jeśli chodzi o Jagiellonię, powiedziałbym, że szanse z Belgami są 50 na 50, chociaż Cercle Brugge plasuje się w dolnej części tabeli w swojej lidze. Jagiellonia ostatnio grała co trzy dni i to też może mieć wpływ na formę drużyny. W obu przypadkach są duże szanse, żeby awansować do ćwierćfinału - uważa były reprezentant Polski.
Z perspektywy wszystkich ekstraklasowych klubów spotkania z udziałem Legii i Jagiellonii są niezwykle istotne. Stawką jest nie tylko awans do ćwierćfinału rozgrywek, ale też punkty w rankingu UEFA, gdzie Polska pnie się w górę.
- Legia awansowała bezpośrednio do 1/8 finału, a Jagiellonia do 1/16, ale później była lepsza w spotkaniach z Baćką Topolą. W lidze oczywiście Jaga jest wyżej i Legia jeszcze nie złapała dobrej serii, żeby włączyć się realnie w walkę o mistrzostwo. Jeśli spojrzymy na Ligę Konferencji, zdobywając punkty w rankingu, oni robią to dla siebie i też dla innych polskich klubów, które jako następne będą grały w europejskich pucharach - podkreślił Sokołowski.
Jagiellonia trafiła w "dziesiątkę" ze wzmocnieniami i także dlatego utrzymuje się w walce o mistrzostwo Polski. Transfery Legii, znajdującej się poza podium tabeli PKO Ekstraklasy, na tę chwilę pozostawiają dużo do życzenia.
- Potencjał kadrowy na pewno wpływa na to, jak Legia i Jagiellonia radzą sobie na kilku frontach, w Lidze Konferencji i Ekstraklasie. To też pokazują transfery obu tych klubów, w którym miejscu są i jak sobie radzą. Na ten moment w Jagiellonii pod wodzą Adriana Siemieńca te transfery się sprawdzają - ocenił ekspert.
- W Legii natomiast są dalsze poszukiwania i bramkarza, i napastnika, także całościowa forma drużyny na pewno nie jest optymalna. Legia jeszcze nie zbudowała kadry na takim poziomie, żeby mówić, że jest w grze o mistrzostwo. To naturalne, że może się trafić słabszy moment, ale w Legii takich momentów jest trochę za dużo - skomentował Tomasz Sokołowski.
O godz. 18:45 rozpocznie się pierwsze spotkanie 1/8 finału pomiędzy Molde a Legią. Na godz. 21 zaplanowano starcie Jagiellonii z Cercle Brugge.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty