Wojciech Szczęsny dopiero niedawno dostał szansę na debiut w barwach FC Barcelony, ale bardzo dobrze ją wykorzystał. W pięciu meczach, w których zagrał, Katalończycy odnosili zwycięstwa, co po wygranej 7:1 z Valencią CF podkreślił sam trener Hansi Flick. Polak zdobył tym samym zaufanie u sztabu, ale też kolegów z zespołu.
34-latek, który początkowo miał być tylko tymczasowym rozwiązaniem i zastępcą Marca-Andre ter Stegena, stał się kluczowym zawodnikiem. Jego forma sprawiła, że może zagrać w najważniejszych meczach sezonu. Jednak jego przyszłość w klubie nie jest pewna, gdyż początkowo planował zostać w Barcy tylko do końca sezonu.
Sytuacja ta wpłynęła na Inakiego Penę, który miał być bliski przedłużenie kontraktu. Teraz jego dalsza gra w Barcelonie stoi pod znakiem zapytania, ponieważ nie ma gwarancji regularnych występów. Wiele klubów interesuje się jego osobą, co może skłonić go do zmiany otoczenia.
ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!
Barcelona nie wyklucza za to przedłużenia współpracy ze Szczęsnym, jeśli ten zdecyduje się zostać dłużej.
"To nie byłoby złym pomysłem, gdyby przedłużył kontrakt o rok. To profesjonalista, który jest lubiany w szatni, ale Polak od początku dawał jasno do zrozumienia, że dołącza do klub jedynie na kilka miesięcy" - czytamy w katalońskim "Sporcie". Obecnie wszystko zależy więc od byłego reprezentanta Polski.
Barcelona już teraz rozważa także inne opcje na rynku transferowym i szuka bramkarza, który mógłby być zmiennikiem dla ter Stegena i w przyszłości rywalizować o miejsce w składzie. Niemiec w dalszym ciągu cieszy się bowiem zaufaniem klubu i gdy tylko wróci do gry, ma zagwarantowaną pozycję "jedynki" między słupkami.
Decyzje dotyczące przyszłości bramki Barcelony mają zapaść w marcu. Klub analizuje różne scenariusze, aby zapewnić sobie stabilność na tej kluczowej pozycji w nadchodzących sezonach.