Arsenal dobrze wszedł w 2025 rok. Trzy ciosy i pełna kontrola

Getty Images / Shaun Brooks - CameraSport / Na zdjęciu: Arsenal rozpoczął 2025 rok od zwycięstwa
Getty Images / Shaun Brooks - CameraSport / Na zdjęciu: Arsenal rozpoczął 2025 rok od zwycięstwa

Zaczęło się sensacyjnie, ale Arsenal szybko odzyskał równowagę i ostatecznie pokonał Brentford FC 3:1 w meczu 19. kolejki Premier League. "Kanonierzy" rozpoczęli 2025 rok od pewnej wygranej na Gtech Community Stadium.

I dzięki temu Arsenal wrócił na pozycję wicelidera Premier League. Zwycięstwo jest pewne, przekonujące i raczej nie pozostawiające złudzeń. Wygrał zespół lepszy, bardziej konkretny. Brentford za bardzo nie miał argumentów, choć zaczęło się perfekcyjnie z perspektywy gospodarzy.

Po stracie Martina Odegaarda gospodarze natychmiast przeszli do kontrataku i Bryan Mbeumo zaskoczył Davida Rayę precyzyjnym strzałem przy bliższym słupku.

I na tym koniec optymistycznych wiadomości dla Brentfordu. Gdy już Arsenal doszedł do głosu, to nie było czego zbierać.

Co prawda początkowo Arsenal w ataku był strasznie nijaki, natomiast mają takie indywidualności w składzie, to nawet pomimo braku kontuzjowanego Bukayo Saki czy Kaia Havertza siła rażenia była wystarczająco duża, co zobaczyliśmy głównie w drugiej połowie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to był za gol! "Stadiony świata"

Gospodarze bronili się dobrze do 29. minuty. Wówczas popełnili jednak prosty błąd, tracąc piłkę przed własnym polem karnym. Strzał Thomasa Parteya obronił jeszcze Mark Flekken, ale wobec dobitki Gabriela Jesusa był już bezradny. A stało się to chwilę po tym, jak Raya wybił futbolówkę z linii bramkowej, naprawiając w ten sposób swój własny błąd po uderzeniu Keane Lewisa-Pottera.

A druga część to już klasyczny Arsenal w tym sezonie. Gol na 2:1 padł po rzucie rożnym i niepewnym piąstkowaniu Flekkena. Bramkarz Brentfordu zachował się niepewnie na przedpolu i w sporym zamieszaniu gola strzelił Mikel Merino. A po trzech minutach i kolejnej wrzutce zrobiło się już 3:1. Tym razem z hektarów wolnej przestrzeni w polu karnym skorzystał Gabriel Martinelli.

I tutaj emocje w zasadzie się skończyły. Przyjezdni byli usatysfakcjonowani dwubramkowym prowadzeniem i nie szukali za wszelką cenę kolejnych trafień. A Brentford? No cóż, tutaj po prostu brakowało amunicji w ataku, przez co ostatnie 20-30 minut bardziej przypominało dożynki niż mecz piłki nożnej.

Odnotujmy, że całe spotkanie na ławce Arsenalu spędził Jakub Kiwior.

Brentford FC - Arsenal FC 1:3 (1:1)
1:0 Bryan Mbeumo 13'
1:1 Gabriel Jesus 29'
1:2 Mikel Merino 50'
1:3 Gabriel Martinelli 53'

Składy:

Brentford: Mark Flekken - Mads Roerslev, Sepp van den Berg (75' Ji-soo Kim), Nathan Collins, Keane Lewis-Potter - Jehor Jarmoluk, Christian Norgaard (75' Mathias Jensen), Mikkel Damsgaard (75' Paris Maghoma), Vitaly Janelt - Bryan Mbeumo, Yoane Wissa (75' Kevin Schade).

Arsenal: David Raya - Jurrien Timber, William Saliba, Gabriel Magalhaes, Riccardo Calafiori (78' Lewis Skelly) - Martin Odegaard (88' Jorginho), Thomas Partey, Mikel Merino (78' Declan Rice) - Ethan Nwaneri (78' Leandro Trossard), Gabriel Jesus (90+1' Ołeksandr Zinczenko), Gabriel Martinelli.

Żółte kartki: Norgaard (Brentford) oraz Timber, Calafiori (Arsenal).

Sędzia: Peter Bankes.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Liverpool FC 18 14 3 1 45:17 45
2 Arsenal FC 19 11 6 2 38:17 39
3 Nottingham Forest 19 11 4 4 26:19 37
4 Chelsea FC 19 10 5 4 38:23 35
5 Newcastle United 19 9 5 5 32:21 32
6 Manchester City 19 9 4 6 32:26 31
7 AFC Bournemouth 19 8 6 5 29:23 30
8 Fulham FC 19 7 8 4 28:25 29
9 Aston Villa 19 8 5 6 28:31 29
10 Brighton and Hove Albion 19 6 9 4 29:28 27
11 Tottenham Hotspur 19 7 3 9 41:28 24
12 Brentford FC 19 7 3 9 33:35 24
13 West Ham United 19 6 5 8 23:35 23
14 Manchester United 19 6 4 9 21:26 22
15 Crystal Palace 19 4 8 7 20:27 20
16 Everton 18 3 8 7 15:24 17
17 Wolverhampton Wanderers 19 4 4 11 31:42 16
18 Ipswich Town 19 3 6 10 18:33 15
19 Leicester City 19 3 5 11 22:42 14
20 Southampton FC 19 1 3 15 12:39 6
Komentarze (0)