Rafael Leao dał popis w meczu Ligi Narodów między Portugalią a Polską. Efektowne rajdy skrzydłowego AC Milan siały spustoszenie wśród naszych defensorów. W 59. otworzył też wynik spotkania, finalizując kontratak, który rozpoczął na własnej połowie. Ostatecznie Portugalia wygrała 5:1.
Hiszpańskie media już latem informowały, że 25-latek znalazł się na liście życzeń Barcelony. Najnowsze ustalenia "Mundo Deportivo" wskazują na to, że sam Leao wyraził wstępne zainteresowanie przenosinami do tej drużyny.
Chociaż jest jedną z największych gwiazd Milanu, to włoskie media ostatnio regularnie informowały o jego chłodnych relacjach z trenerem Paulo Fonsecą. Pojawiają się również głosy, że Portugalczyk chce zrobić kolejny duży krok w swojej karierze.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Jest bowiem piłkarzem Milanu od sierpnia 2019 roku. Jego otoczenie ma podobno twierdzić, że przyszedł już czas na transfer do jeszcze większego klubu. A Barcelona z ogromną bazą kibiców na całym świecie z pewnością spełnia to kryterium.
Nawet jeśli Leao będzie naciskał na przejście do "Dumy Katalonii", jego sprowadzenie będzie kosztowną operacją. Kontrakt 25-latka z obecnym klubem obowiązuje bowiem aż do czerwca 2028 roku. Serwis transfermarkt wycenia go na 75 milionów euro. Milan z pewnością będzie więc chciał dobrze zarobić na ewentualnym transferze swojego asa.
"Mundo Deportivo" donosi ponadto, że Barcelona zaczęła też rozglądać się za napastnikiem, który będzie następcą Roberta Lewandowskiego. W tym kontekście często pada nazwisko Jonathana Davida. Kanadyjczyk od kilku sezonów imponuje skutecznością w barwach Lille OSC.
Co więcej, jego kontrakt z klubem wygasa wraz z końcem sezonu. "Duma Katalonii" latem nie zapłaciłaby za niego odstępnego, a jedynie musiałaby spełnić jego oczekiwania finansowe. Pojawiają się głosy, że David może domagać się premii za podpisanie kontraktu.
Sprowadzenie nowego napastnika może zostać jednak odroczone o rok. Ma to związek z klauzulą w umowie Lewandowskiego. Stanowi ona, że jeżeli Polak rozegra przynajmniej 55 proc. meczów w tym sezonie, jego umowa z klubem zostanie automatycznie przedłużona na kolejną kampanię. A 36-latek jest obecnie pewniakiem w składzie Hansiego Flicka. Jeżeli uniknie poważnych kontuzji, spokojnie powinien spełnić ten warunek.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)