Robert Lewandowski żyje w światach równoległych. W Barcelonie strzela na potęgę. Z 19 trafieniami jest najskuteczniejszym piłkarzem sezonu 2024/25, biorąc pod uwagę najmocniejsze ligi Europy. Takie występy jak ostatni z Realem Sociedad (0:1), w którym nie oddał ani jednego strzału w kierunku bramki rywali, są anomalią.
Przynajmniej w Barcelonie, bo gdy przyjeżdża na zgrupowania reprezentacji, są jego czerstwym chlebem powszednim. Gdyby nie fakt, że na grze w kadrze zjadł zęby, to mógłby je sobie na nim połamać. Najlepszy strzelec w historii Biało-Czerwonych (84) w 2024 roku nie zdobył i już nie zdobędzie (z uwagi na uraz pleców - przyp. red.) dla drużyny narodowej ani jednej bramki "z gry".
Pierwszy raz w karierze
Na takie trafienie w reprezentacji czeka już - bez podziału na mecze o stawkę i towarzyskie - od 21 listopada 2023 roku i spotkania kontrolnego z Łotwą (2:0), gdy pokonał golkipera rywali uderzeniem głową po dośrodkowaniu Nicoli Zalewskiego z lewego skrzydła. Więcej TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku
Od tego czasu rozegrał w kadrze 10 spotkań, w których spędził na boisku 685 minut. Jego niemoc trwa już ponad 11 godzin. Jedyne w 2024 roku reprezentacyjne bramki zdobył uderzeniami z rzutów karnych: z Francją (1:1) na Euro 2024 i Szkocją (3:2) w Lidze Narodów. Rok bez gola "z akcji" w drużynie narodowej dotąd mu się nie przydarzył.
Ani gdy wchodził do niej jako 20-latek w trakcie el. MŚ 2010, ani w najgorszym momencie jego reprezentacyjnej kariery, czyli el. MŚ 2014, gdy kibice kwitowali jego grę gwizdami, ani za kadencji Jerzego Brzęczka, do którego miał sporo zastrzeżeń za sposób gry.
Robert Lewandowski rok po roku w reprezentacji Polski:
Rok | Gole | Mecze |
---|---|---|
2008 | 2 | 4 |
2009 | 1 | 12 |
2010 | 6 | 13 |
2011 | 4 | 11 |
2012 | 2 | 10 |
2013 | 3 | 10 |
2014 | 5 | 6 |
2015 | 11 | 7 |
2016 | 8 | 12 |
2017 | 9 | 6 |
2018 | 4 | 11 |
2019 | 6 | 10 |
2020 | 2 | 4 |
2021 | 11 | 12 |
2022 | 4 | 10 |
2023 | 4 | 8 |
2024 | 2 | 10 |
Problem czy ofiara?
Bluźnierstwem byłoby nazwanie Lewandowskiego problemem reprezentacji Polski. Wręcz przeciwnie, jest on raczej jej ofiarą. Nie może być mowy o golu "z gry", kiedy partnerzy nie stwarzają mu okazji.
W meczach Euro 2024 z Austrią (0), Francją (2) i Ligi Narodów 2024/25 ze Szkocją (1), Chorwacją (3), Portugalią (3) i Chorwacją (3) Lewandowski miał łącznie 12 kontaktów z piłką w polu karnym rywali. Średnio co 33 minuty.
A sytuacje, gdy otrzymał piłkę, będąc w tzw. świetle bramki, czyli w miejscu, z którego pada najwięcej goli, były w tych meczach trzy. Czeka na to w meczach kadry średnio ponad dwie spędzone na boisku godziny.
W żadnym z trzech ostatnich meczów reprezentacji z Chorwacją (0:1, 3:3) i Portugalią (1:3) Lewandowski nie oddał celnego strzału na bramkę rywali. A w Lidze Narodów 2024/25 wykonał taki jeden - w 1. kolejce ze Szkocją (3:2) z rzutu karnego.
Na 280 spędzonych na boisku minut w tych rozgrywkach ani razu nie zatrudnił bramkarzy rywali "z akcji". Nie udało mu się to także podczas 120 minut rozegranych na Euro 2024 - jedyny strzał wykonał z "wapna".
Ostatni celny strzał "z akcji" Lewandowski oddał w towarzyskim meczu z Ukrainą przed Euro 2024. Wtedy jego uderzenie z dystansu zatrzymał Heorhij Buszczan. By znaleźć ostatni celny strzał kapitana Biało-Czerwonych z pola karnego rywali, trzeba się cofnąć aż do 21 marca i półfinału baraży z Estonią (5:1). Czyli przy okazji kolejnego reprezentacyjnego występu Lewandowskiego będziemy obchodzić smutną rocznicę, bo następny raz kadra zbierze się dopiero pod koniec marca.
Łącznie w 2024 roku Lewandowski wystąpił w 10 meczach reprezentacji. Strzelił w nich dwa gole, oba z rzutów karnych. Oddał w nich łącznie 28 strzałów, ale ani jednego w finale barażu o Euro 2024 z Walią (0:0), z Austrią (1:3) na ME i w pierwszym meczu z Chorwacją (0:1). Celnych uderzeń miał raptem sześć, a połowę z nich oddał w półfinale baraży o Euro 2024 z Estonią. Kolejne pojedyncze z Ukrainą (1), Francją (1) i Szkocją (1). Druzgocące.
"Lewy" z wozu...?
Dekadę po tym, jak Adam Nawałka uwolnił dla reprezentacji Polski potencjał Roberta Lewandowskiego, drużyna narodowa wróciła do punktu wyjścia i jej głównym problemem jest wykorzystanie napastnika tej klasy.
Mecze z Portugalią (15.11) i Szkocją (18.11) będą dobrą okazją do sprawdzenia, jak jesteśmy przygotowani na koniec ery Lewandowskiego. Dotąd bez "Lewego" w meczach o stawkę radziliśmy sobie źle. Rozegraliśmy 11 takich spotkań i wygraliśmy tylko trzy: z San Marino, Bośnią i Hercegowiną i Wyspami Owczymi. Cztery zremisowaliśmy i cztery przegraliśmy.
Nieszczęście Lewandowskiego jest szczęściem Adama Buksy, Krzysztofa Piątka i Karola Świderskiego, ale ich reprezentacyjny dorobek w ostatnich miesiącach jest jeszcze skromniejszy od tego "Lewego". Buksa i Świderski w 2024 roku strzelili po jednym golu. Piątek natomiast na trafienie w kadrze czeka już dwa lata. To może potwierdzać tezę, że to nie Lewandowski jest problemem reprezentacji Polski.
Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty