Gęstnieje atmosfera w Pogoni Szczecin. "Jeden mecz nie decyduje"

WP SportoweFakty / Sebastian Szczytkowski / Robert Kolendowicz w roli pierwszego trenera Pogoni Szczecin
WP SportoweFakty / Sebastian Szczytkowski / Robert Kolendowicz w roli pierwszego trenera Pogoni Szczecin

Pogoń Szczecin zagra w piątek w PKO Ekstraklasie z Radomiakiem. Przed tym meczem trener Robert Kolendowicz odpowiadał między innymi na pytania o jego przyszłość na stanowisku.

Pogoń Szczecin rozczarowuje sposobem grania i wynikami w meczach na wyjazdach. Ligowy bilans zespołu Roberta Kolendowicza poza Szczecinem to zero wygranych, jeden remis i sześć porażek. Tak trener, jak i jego piłkarze wysłuchali pretensji pod sektorem gości w Lublinie. W nim rozegrali kolejny słaby mecz i przegrali 2:4 z Motorem.

- Rozumiem rozczarowanie. Każdy był rozczarowany po meczu w Lublinie, a my w szatni najbardziej. Fajnie jest dopingować zespół, gdy wszystko idzie w porządku i są zwycięstwa. Ja uważam, że kibicuje się także, kiedy coś nie idzie. Wierzę w naszych kibiców, którzy wiele razy pomagali nam w trudnych momentach - mówi trener Robert Kolendowicz na konferencji prasowej.

Trener Pogoni odpowiadał między innymi na pytania o przyszłość na stanowisku. Drużyna Kolendowicza nie robi postępów w porównaniu z kadencją Jensa Gustafssona, a w PKO Ekstraklasie traci już osiem punktów do trzeciego Rakowa Częstochowa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

- Nie biorę pod uwagę, że nie dotrwam do końca sezonu, ale życie wiele mnie nauczyło. W sporcie każdy scenariusz jest możliwy. Skupiam się na pozytywach i na meczu z Radomiakiem - zapewnia Robert Kolendowicz.

- Nie ja podejmuję decyzje o zatrudnianiu i zwalnianiu. Rozumiem, że po porażce trudno jest znaleźć pozytywy, a łatwo negatywy. Jeden mecz jednak nie decyduje. Jeżeli zwyciężymy w piątek, to nie będzie automatycznie oznaczać, że przedłużę kontrakt. Mogę opowiadać tylko o tym, jak widzę zespół i jakie wyzwania są przede mną. Nie będę się zastanawiać nad innymi sprawami niż przygotowanie zespołu do meczu - dodaje Kolendowicz.

Mecz z Radomiakiem rozpocznie się w piątek o godzinie 20:30. Dla Pogoni będzie on szansą na ósme z rzędu zwycięstwo na własnym stadionie w sezonie. Kolendowicz nie wystawi zawieszonego Leonardo Borgesa, a także kontuzjowanych Mariusza Malca, Danijela Loncara, Marcela Wędrychowskiego i Patryka Paryzka.

- Mam nadzieję, że przełożymy złość z szatni na boisko. Do tego chcę zobaczyć więcej jakości niż w Lublinie i naukę wyniesioną z tego meczu. Radomiak ma w składzie jakościowych zawodników. Wystarczy wspomnieć o Leonardo Rochy, który prowadzi w klasyfikacji strzelców - zapowiada szkoleniowiec.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty