Trener Motoru zrzuca presję na Pogoń Szczecin. "To oni muszą wygrać"

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: trener Mateusz Stolarski
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: trener Mateusz Stolarski

- Jeżeli w dwóch meczach tracisz dziesięć goli, to nie możesz zakłamywać rzeczywistości i mówić, że wszystko jest okej, bo nie jest - mówi trener Motoru Lublin Mateusz Stolarski. W sobotę jego zespół zagra na własnym boisku z Pogonią Szczecin.

Po jedenastu kolejkach Motor Lublin miał 13 straconych goli, co było raczej normalnym wynikiem, patrząc na pozostałe drużyny w PKO Ekstraklasie. Tyle tylko, że w dwóch ostatnich meczach lublinianie stracili aż dziesięć bramek (przegrane 3:4 z Widzewem Łódź i 2:6 z Cracovią), co powoduje, że teraz Motor ma drugą najgorszą defensywę w lidze.

Zespół Mateusza Stolarskiego miał całkiem udane wejście do ligi jako beniaminek. To znaczy, może mecze z udziałem Motoru nie były spektakularne, ale drużyna była poukładana i dobrze zorganizowana w tyłach. W ostatnich tygodniach bardzo mocno się to posypało.

- Jeśli myślimy o czymś dużym, czyli - w pierwszej kolejności - o utrzymaniu Ekstraklasy dla Motoru, nie możemy sobie pozwolić, by opuszczać dane fragmenty spotkania. Jesteśmy doświadczonym zespołem i bez względu na to, czy w danym momencie wynik jest dla nas korzystny czy nie, na boisku musimy brać odpowiedzialność na swoje barki. Remisując z Cracovią 2:2 w 70. minucie i mając sytuację na 3:2 nie możemy zakończyć meczu takim wynikiem, jak to zrobiliśmy. Kluczem do zdobywania punktów musi być konsekwencja, bez względu na sytuację, w jakiej się znajdujemy. Bijemy się mocno w pierś. W tygodniu mocno pracowaliśmy i mam nadzieję, że był to był wypadek przy pracy - powiedział trener Stolarski na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego

- Jest to alarm. Jeżeli w dwóch meczach tracisz dziesięć goli, to nie możesz zakłamywać rzeczywistości i mówić, że wszystko jest okej, bo nie jest. Pięć bramek z tych dziesięciu padło po stałych fragmentach gry. To nie były błędy drużynowe, a bardziej niedopatrzenia indywidualne - przyznał trener Stolarski.

I choć przy paru tych trafieniach nie popisał się bramkarz Kacper Rosa, to trener Stolarski wykluczył możliwość zmiany między słupkami.

W sobotę defensywa będzie bardzo istotna. Może nawet bardziej niż ofensywa. Pogoń Szczecin co prawda nie potrafi punktować poza własnym boiskiem (tylko punkt w sześciu meczach), natomiast dalej jest to zespół dysponujący dużym potencjałem.

- Pogoń nie może sobie pozwolić na kolejną przegraną na wyjeździe, jeżeli chce myśleć o grze w europejskich pucharach. Nie szukałbym okazji w tym, że oni nie punktują na wyjazdach. Wręcz przeciwnie. Przyjeżdża do nas drużyna, która będzie w tym meczu faworytem. To oni muszą wygrać - powiedział trener Stolarski.

Początek meczu Motor Lublin - Pogoń Szczecin w sobotę o godz. 17.30.

Komentarze (0)