W piątkowym meczu z Lechią Gdańsk na ławce Piasta Gliwice po raz drugi (i ostatni) zabraknie trenera Aleksandara Vukovicia. Serb pauzuje za czerwoną kartkę, którą otrzymał po spotkaniu w Szczecinie.
I pewnie w Gliwicach nie mieliby nic przeciwko, gdyby powtórzył się scenariusz sprzed tygodnia, gdy Piast bez Vukovicia wygrał na wyjeździe z Koroną Kielce 2:0. Udało się przerwać serię czterech meczów bez zwycięstwa i przede wszystkim trzech porażek z rzędu w lidze.
- Potrzebowaliśmy tego - mówił Vuković na konferencji prasowej.
W piątek Piast będzie zdecydowanym faworytem, bo Lechia jest w strefie spadkowej i w tym momencie jest jedną z najgorszych drużyn w PKO Ekstraklasie.
- Przed nami trudny mecz. Lechia jest nisko w tabeli i trochę płaci frycowe. Jest tam wielu młodych zawodników i kilka punktów im uciekło. Są niżej niż powinni być. Staram się uświadamiać drużynę co do trudności spotkania - powiedział Vuković.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
- Lechia pokazała się z ofensywnej strony, to drużyna grająca odważnie, do przodu, choć z różnym skutkiem. To dotyczy zarówno nas, jak i Lechii - liczba ataków zależy również od przeciwnika. Zobaczymy która drużyna będzie bardziej potrafiła narzucić swój rytm i bardziej kontrolować spotkanie - przyznał Vuković.
Piast będzie jednak w piątkowym spotkaniu poważnie osłabiony, ponieważ w Kielcach czwartą żółtą kartkę w tym sezonie ujrzał lider defensywy Jakub Czerwiński.
- Na tym to polega, żebyśmy radzili sobie w takich sytuacjach. Wyjdziemy na boisko w jedenastu, z ludźmi, którzy będą chcieli pokazać się z dobrej strony. Miejmy nadzieję, że to pokażą - stwierdził Vuković.
Zabraknie też Patryka Dziczka, który po raz ostatni rozegrał mecz z Jagiellonią Białystok 29 września. Później zniknął z radarów. W poniedziałek przejdzie w Krakowie zabieg kostki i nie zagra już do końca roku. Vuković zdradził, że przeciwko Lechii nie zagra Tihomir Kostadinov.
Początek meczu Piast Gliwice - Lechia Gdańsk w piątek o godz. 18.