17 czerwca 2024 roku, kiedy Ewa Pajor ogłosiła swoje przenosiny do FC Barcelony, Robert Lewandowski, przebywający wtedy na zgrupowaniu reprezentacji Polski podczas Euro, natychmiast pogratulował jej decyzji.
"Gratulacje. Będziesz bardzo szczęśliwa w Barcelonie. Klub działa świetnie i zdobędziesz tu wiele trofeów. Strzelaj jak najwięcej, tak jak przystało na nas, dwóch polskich napastników Barcelony" - napisał 36-latek w SMS-ie do Pajor.
Słowa Lewandowskiego w pełni się potwierdziły. Teraz zarówno on, jak i Pajor, dominują na listach strzelców swoich lig. Lewandowski ma na koncie już dziesięć goli i dwie asysty w dziewięciu ligowych spotkaniach, a Pajor z sześcioma trafieniami i jedną asystą prowadzi w klasyfikacji strzelczyń.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód
W rozmowie dla "Sportu Pajor zdradziła, że pewnego dnia spotkała się z Lewandowskim na parkingu klubowym. Udało im się zamienić kilka zdań (więcej o tym pisaliśmy pod TYM LINKIEM).
- Kiedy mam wolne, oglądam mecze męskiej drużyny FC Barcelony, wspierając szczególnie Roberta, a od niebawem także Wojciecha Szczęsnego. To dla mnie ogromna duma - dodała Pajor.
Przypomnijmy, że 27-latka do Barcelony trafiła z VfL Wolfsburg. Polka podpisała trzyletni kontrakt.