Mateusz Bogusz notuje kapitalny sezon w barwach Los Angeles FC. Wystąpił w 41 meczach swojego zespołu we wszystkich rozgrywkach, zdobywając 18 bramek i notując 9 asyst. W nagrodę ofensywny pomocnik został powołany na wrześniowe mecze reprezentacji Polski.
23-latek zadebiutował w narodowych barwach w przegranym 0:1 meczu z Chorwacją. Zaliczył słaby występ, a w 62. minucie został zmieniony przez Karola Świderskiego. Wydaje się, że tym samym stracił zaufanie Michała Probierza, który nie powołał go na październikowe mecze kadry.
Temat Bogusza pojawił się w rozmowie "Przeglądu Sportowego" z selekcjonerem reprezentacji. 52-latek wyjaśnił, że w dwóch następnych meczach postanowił skorzystać z innych zawodników. Przypomnijmy, że niespodziewany powrót do kadry po długiej przerwie zaliczyli Kacper Kozłowski i Bartosz Kapustka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!
- Każdy trener ma prawo do swojego wyboru. Teraz wziąłem do kadry Kacpra Kozłowskiego, którego potrzebuję na nadchodzące spotkania, wziąłem też Bartosza Kapustkę, którego również potrzebuję. Wiem, z jakich powodów ich powołałem, są potrzebni, by wzmocnić rywalizację, ale też by pomogli zrealizować cel wyznaczony na te mecze - mówił.
Dziennikarz "Przeglądu" w tym miejscu zwrócił uwagę, że Mateusz Bogusz wypadł z kadry po jednym nieudanym meczu z Chorwacją. W odpowiedz Probierz chłodno zauważył, że w trakcie najbliższego zgrupowania Biało-Czerwoni znów czeka mecz z tym rywalem.
- Ale teraz będziemy grać z innym zespołem? Nie, z tym samym. Potrzebuję innych zawodników i tyle - podsumował ten temat.
Przypomnijmy, że najbliższe zgrupowanie kadry rozpocznie się 7 września. Polacy rozegrają kolejne dwa mecze w Lidze Narodów. 12 października zmierzą się na Stadionie Narodowym z Portugalią. Trzy dni później na tym samym obiekcie będą mieli okazję, by zrewanżować się Chorwacji za wrześniową porażkę.