Do niebezpiecznych zdarzeń doszło podczas meczu Ligi Europy, w którym Real Sociedad przyjmował RSC Anderlecht. Ultrasi gości podczas pierwszej połowy zdołali sforsować barierki oddzielające ich od reszty widzów i zaczęli rzucać różne przedmioty w stronę trybun zajmowanych przez fanów Realu.
Wśród rzucanych przedmiotów były m.in. elementy siedzeń, które pojawiły się także na murawie. Sytuacja była na tyle poważna, że sędzia spotkania musiał dwukrotnie przerwać grę, aby opanować sytuację.
Fani belgijskiego zespołu nie tylko wywołali zamieszanie na stadionie, ale także skandowali obraźliwe hasła w kierunku rywali, co dodatkowo zaostrzyło atmosferę wokół spotkania.
ZOBACZ WIDEO: Takie gole to rzadkość. Jego skutki mogą być bolesne
Zarówno sędzia, jak i piłkarze Anderlechtu apelowali do ultrasów o zaprzestanie tych zachowań. Mimo ich próśb, trzeba było podjąć dodatkowe środki zapobiegawcze - fanów Real Sociedad przeniesiono w inne, bezpieczniejsze miejsce na stadionie. Dopiero wtedy sytuacja nieco się uspokoiła, a mecz mógł być kontynuowany w bardziej normalnych warunkach.
Na trybunach zareagowała też miejscowa policja. Na nagraniach widać, jak funkcjonariusze biją pałkami niesfornych kibiców. Jak poinformował Departament Bezpieczeństwa Kraju Basków, baskijska policja Ertzaintza zatrzymała pięć osób, podejrzanych o różne wykroczenia.
Pierwsza osoba została aresztowana za atak na funkcjonariusza, druga za udział w zamieszkach publicznych, a trzecia za uszkodzenie mienia i opór wobec służb porządkowych. Dwie kolejne osoby zatrzymano w późniejszych godzinach w związku z wydarzeniami na trybunach gości.
Ostatecznie Anderlecht wygrał wyjazdowe spotkanie 2:1.