Cztery gole padły w meczu Pogoni Siedlce z Wisłą Kraków. Gospodarze szybko otworzyli wynik, ale później dominacja Białej Gwiazdy nie podlegała dyskusji. - Na pewno nie było to dla nas łatwe spotkanie. Rywal próbował bronić się nisko, czekał na kontrataki i na stałe fragmenty gry. Zawsze trudno gra się z drużyną, która w ten sposób próbuje się przeciwstawić. Duże słowa uznania należą się zespołowi za to, że przede wszystkim był konsekwentny w działaniu, że był spokojny, cierpliwy i wierzył do końca w naszą filozofię. Podążaliśmy za tym, co my chcemy robić na boisku i to jest dla nas najistotniejsze - powiedział Mariusz Jop, cytowany przez klubowy portal.
Szkoleniowiec Wisły nie miał do zespołu pretensji o szybką stratę gola. - Nie postrzegam tego jako rozkojarzenie. Takie sytuacje się w meczu po prostu zdarzają i tak wyszło, że był to akurat początek spotkania. Natomiast nie postrzegam tego absolutnie jako jakiś moment lekceważenia czy rozkojarzenia - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!
Białej Gwieździe przed przerwą udało się doprowadzić do remisu. W 2. części, dużo lepszej w wykonaniu krakowian, goście udowodnili swoją wyższość. - Jeśli zespół przeciwny ma dużo siły, asekuruje się, to nam jest po prostu trudniej budować ataki, bo rywal bardzo mocno pracuje w defensywie i nie jest to łatwe zadanie dla żadnej drużyny, kiedy przeciwnik broni nisko, dużą liczbą zawodników - przyznał trener.
- W drugiej połowie po prostu są większe przestrzenie. My chcemy narzucić dużą intensywność gry i korzystać później z tego, że rywal właśnie trochę opada sił. Wtedy jest nam troszeczkę łatwiej wykorzystywać te przestrzenie, które się tworzą i w efekcie tego mamy więcej sytuacji bramkowych - podsumował Mariusz Jop.