Ruch Chorzów nie strzelił, ale wygrał. Dwa powody do optymizmu

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki /  Na zdjęciu: Miłosz Kozak
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Miłosz Kozak
zdjęcie autora artykułu

Ruch Chorzów wciąż swoją grą nie powala. Niebiescy w domowej potyczce z Kotwicą Kołobrzeg wieloma momentami byli w ofensywie bezradni. Rywala zaskoczyli kwadrans przed końcem i wygrali 1:0.

Po spadku z PKO Ekstraklasy nie jest to łatwy czas dla Ruchu. Dość szybka zmiana trenera tylko na moment poprawiła wyniki. Dwie ostatnie wyjazdowe potyczki Niebiescy przegrali do zera. Katastrofą był występ w Stalowej Woli ze Stalą.

Mimo tego w piątkowy chłodny i deszczowy wieczór na Stadion Śląski przyszło ponad 10 tysięcy kibiców, którzy przy obecnym obiekcie przy Cichej zwyczajnie by się nie zmieścili.

Dla kibiców czas na chorzowskim gigancie nie był łatwy. Kotwica, czyli beniaminek Betclic 1. ligi przyjechał na Górny Śląsk przede wszystkim nie przegrać. Stąd też goście celebrowali każdy moment, a zablokowany Ruch nie był w stanie szybką akcją zaskoczyć rywala. A gdy już się to udawało, to gospodarzom brakowało skuteczności.

Kotwica czekała na swój moment, błąd w obronie Ruchu. I kilka razy doczekała się go, ale wracający między słupki chorzowian Martin Turk w końcu zaczął pomagać zespołowi skutecznymi interwencjami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!

Długo Niebiescy rozbijali mur obronny rywala. Wydawało się, że sztuka im się nie uda. Zadecydowała jakość na ławce. Miłosz Kozak już w meczu Pucharu Polski z Podhalem pokazał, że drużynie jest w stanie się przydać. W piątek po wejściu na boisko to właśnie dogranie pomocnika do własnej bramki, kwadrans przed końcem, wbił Tomasz Wełna.

Prowadząc Ruch na nic nie pozwolił Kotwicy i pokazał, że w defensywie zaczyna prezentować się coraz lepiej. Nie od dzisiaj wiadomo, że grę drużyny rozpoczyna się od tyłów. I właśnie fakt czystego konta i kontroli nad potyczką przy skromnym prowadzeniu, obok trzech punktów, jest najlepszą wiadomością dla chorzowian.

A Kotwica? Jest sama sobie winna. Widząc momentami słabość Ruchu w ofensywie sama powinna wziąć sprawy w swoje ręce i zaatakować. Licząc jedynie na indywidualne umiejętności szybkich napastników niewiele można zdziałać.

Ruch Chorzów - Kotwica Kołobrzeg 1:0 (0:0) 1:0 - Tomasz Wełna (sam.) 75'

Składy:

Ruch Chorzów: Martin Turk - Martin Konczkowski, Andrej Lukić, Szymon Szymański, Maciej Sadlok - Mohamed Mezghrani (61' Miłosz Kozak), Denis Ventura, Mateusz Szwoch (86' Łukasz Góra), Szymon Karasiński (86' Bartłomiej Barański) - Soma Novothny (86' Jakub Myszor), Daniel Szczepan (68' Nono).

Kotwica Kołobrzeg: Marek Kozioł - Łukasz Kosakiewicz, Michał Kozajda, Tomasz Wełna, Miłosz Kurowski (31' Marcel Bykowski) - Desire Segbe, Filipe Oliveira, Zvonimir Petrović, Michał Cywiński (46' Lucas Ramos), Nicolas Rajsel (88' Filip Kozłowski) - Jonathan Junior.

Żółte kartki: Mezghrani, Szwoch, Szczepan, Kozak, Ventura (Ruch) oraz Kozajda (Kotwica).

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).

Widzów: 10 407.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty