23 marca Juventus FC poinformował o zwolnieniu Thiago Motty z funkcji trenera. 42-latek objął stery w "Starej Damie" latem. Z jego pracą wiązano duże nadzieję, ponieważ w zeszłym sezonie sensacyjnie awansował z Bologną FC do Ligi Mistrzów.
Władze Juventusu straciły cierpliwość do Motty po rozczarowujących wynikach, w tym m.in. niespodziewanych porażkach w Pucharze Włoch i Lidze Mistrzów. Sam trener w wywiadzie dla "Corriere della Sera" był jednak przekonany, że decyzja o jego zwolnieniu padła zbyt pochopnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
- Sprawy nie potoczyły się tak, jak się spodziewaliśmy, zwłaszcza w Pucharze Włoch i Lidze Mistrzów. Nie zgadzam się jednak, gdy słyszę, jak ludzie mówią o porażce – nasza praca została przerwana, gdy byliśmy o jeden punkt za czwartym miejscem w tabeli, co było priorytetowym celem na początku sezonu - mówił szkoleniowiec.
Jeszcze w trakcie jego pracy we włoskich mediach regularnie pojawiały się informacje, że Motta stracił poparcie szatni i popadł w konflikt z czołowymi pracownikami klubu. Włoch stanowczo zareagował na te głosy.
- Ktokolwiek mówi, że miałem przeciwko sobie szatnię, jest kłamcą. To niedopuszczalne słowa, to po prostu nieprawda. Nie miałem z nim żadnej ostrej dyskusji. To właśnie tych kłamstw nie zamierzam puścić w niepamięć - przekonywał.
Dodajmy, że następcą Motty na stanowisku trenera Juventusu został Ivan Tudor. Chorwat podpisał z klubem kontrakt obowiązujący do końca sezonu, z możliwością przedłużenia współpracy.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)