W czwartek (5 września) na Hampden Park w Glasgow Biało-Czerwoni zagrali ze Szkotami. Do przerwy nasza reprezentacja prowadziła 2:0, ale po zmianie stron gospodarze wyrównali. W doliczonym czasie gry rzut karny wykorzystał Nicola Zalewski i skończyło się na wygranej gości 3:2 (więcej tutaj).
Nie jest tajemnicą, że w reprezentacji Polski zachodzą w ostatnim czasie zmiany. Karierę zakończył podstawowy bramkarz Wojciech Szczęsny, a to oznacza rywalizację o obsadę tej pozycji w kadrze. Na czoło wysunęło się dwóch faworytów. Michał Probierz postawił w Glasgow na Marcina Bułkę. Zdaniem Marcina Żewłakowa nie zebrał on najwyższych not.
- Nic dobrego nie mogę wyprodukować o Marcinie Bułce. Miałem wrażenie, że on da trochę więcej pewności siebie. Będzie trochę odważniejszy przy wyjściach, a ja tego przedpola za bardzo wczoraj od Marcina Bułki nie czułem. I wydaje mi się, że obrońcy też nie - powiedział były reprezentant Polski w Kanale Sportowym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!
Zdaniem Żewłakowa nie można powiedzieć, że występ w meczu ze Szkocją obnażył słabości Bułki. Były 48-letni napastnik uważa, że golkiper francuskiego po prostu OGC Nice "nie poprawił swojej sytuacji".
Żewłakow czeka na występ Łukasza Skorupskiego. Jest przekonany, że obecny bramkarz Bologni FC jest w stanie dać większą jakość. Pokazał to choćby podczas Euro 2024 w meczu z Francją.
- Będę patrzył na Skorupskiego. On za każdym razem, nie mówię już o meczu z Francją, który był wybitny w jego wykonaniu, dawał więcej od siebie. W tym mini rankingu Skorupski dobrym występem może wskoczyć na pierwszą pozycję - stwierdził Żewłakow.
Tymczasem reprezentacja Polski rozegra drugi mecz w Lidze Narodów już w niedzielę (8 września). Tym razem Biało-Czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Chorwacją.
Czytaj także:
Tuzimek: Jak ktoś ma tyle farta, ile nasza kadra w Glasgow, to i "szóstkę" może trafić [OPINIA]
"Głowa nie pracowała najlepiej". Dziekanowski wskazał słabe ogniwo reprezentacji
Nie jest na dopingu