Ci, którzy liczyli na to, że zobaczą w TVP hit pierwszej kolejki Ligi Mistrzów Manchester City - Inter Mediolan, muszą obejść się smakiem. Telewizja Polska pokaże bowiem starcie Club Brugge - Borussia Dortmund.
Skąd taka, a nie inna decyzja? Nad tematem pochylił się sport.pl. Okazuje się, że Telewizja Polska w tej sytuacji nie miała możliwości swobodnego wyboru spotkania.
"Wszystko za sprawą umowy, którą podpisały TVP i Canal+. Telewizja Polska zdołała odzyskać transmisje środowych meczów Ligi Mistrzów, ale z jednym zastrzeżeniem - będą to mecze drugiego wyboru, a nie największe hity, które pozostaną w wyłącznym posiadaniu C+" - pisze wspomniany portal.
Właśnie Canal+ postanowiło, że pierwszym wyborem będzie starcie Manchesteru City z Interem. Telewizja Polska miała więc ograniczone pole manewru.
Publiczny nadawca mógł postawić na Club Brugge - Borussia Dortmund, PSG - Girona oraz Celtic - Slovan Bratysława. Sport.pl pisze, że wybór tego pierwszego pojedynku był podyktowany obecnością Polaków po obu stronach w Club Brugge gra Michał Skóraś, zaś drugim trenerem Borussii jest Łukasz Piszczek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!
Czytaj także:
> Ukraińcy i Białorusin z medalami igrzysk. Francuzi piszą, co się stało na podium
> Syn Beckhama rzucił piłkę nożną. Wybrał zupełnie inną branżę