- Zastanawiam się, czy po drodze nie zmienię koszulki i nie nauczę się nowego hymnu - wypalił Kamil Grabara w 2022 roku w wywiadzie dla duńskich mediów. Choć wypowiedź miała być żartem, wprawiła kibiców w osłupienie. Były bramkarz FC Kopenhagi wielokrotnie zasłynął z ciętości języka i niestosownych żartów. Niektórzy go za to pokochali, inni znienawidzili.
Teraz 25-letni Polak przeniósł się ze stolicy Danii do VfL Wolfsburg. Niemcy wiążą z nim wielkie nadzieje. - Ma największe szanse na dobry sezon spośród Polaków, którzy zagrają w tym roku w Bundeslidze. Będzie pierwszym bramkarzem i wygryzł z tej pozycji Mariusa Muellera, który ma za sobą udany sezon w Schalke 04 Gelsenkirchen. W Niemczech jednak też wiele wiemy o jego problemach - mówi WP SportoweFakty Franz Krafczyk z 90min.de.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn piłkarski WP SportoweFakty: zapowiedź sezonu w Europie
- Zachowanie Grabary i jego kontrowersyjne wypowiedzi w mediach społecznościowych wydawały się często bardzo nieprofesjonalne. Z drugiej strony w nowym klubie oczekują od niego, że będzie bardziej medialnym i rzucającym się w oczy golkiperem niż Koen Casteels, który czasami wydawał się zbyt spokojny między słupkami. Grabara ma duży potencjał, by zostać na dłużej w Bundeslidze i zagrać w wielkim klubie. Wszystko zależy od niego. Albo będzie skupiał się na grze, albo popełniał błędy poza boiskiem - dodaje nasz rozmówca.
Odrodzenie Kamińskiego stanie się faktem?
Polscy i niemieccy kibice będą bacznie przyglądać się również klubowemu koledze Grabary, Jakubowi Kamińskiemu. Młody napastnik ma za sobą nieudany rok, storpedowany problemami osobistymi. Ralph Hasenhuettl na nowo uwierzył w byłego piłkarza Lecha Poznań i przesunął go na lewe wahadło.
- Okres przygotowawczy był dla niego bardzo udany. W niemieckich mediach został określony letnim zwycięzcą "Wilków". Nowa pozycja ewidentnie mu służy i daje przepustkę do składu. Na początku sezonu powinien być pierwszym wyborem trenera na lewym wahadle. Teraz wszystko w jego rękach. Musi pokazać, że dobra forma nie jest jedynie krótkotrwała - komentuje Krafczyk.
Piszczek na plus, inni pod górkę
Szerokim echem w Zagłębiu Ruhry odbił się powrót Łukasza Piszczka do Borussii. Legendarny prawy obrońca przeniósł się z LKS Goczałkowice i został asystentem trenera Nuriego Sahina. Wraz z Turkiem mają poprowadzić klub do wielkich sukcesów.
Poprzeczka została zawieszona wysoko. Edin Terzić rok temu awansował z Borussią do finału Ligi Mistrzów. - Właściwy człowiek na właściwym miejscu. Czekam aż pójdzie na własny rachunek i zacznie pracować jako jedynka w dużym klubie. Bez wątpienia to realny scenariusz i niewykluczone, że wkrótce się ziści - mówił WP SportoweFakty Tomasz Urban, ekspert Bundesligi i komentator Eleven Sports.
- Informacja o jego powrocie została przyjęta bardzo pozytywnie. Nie można oczekiwać, że będzie rzucał się w oczy kibicom w tej roli, ale jest ona istotna. Fani Borussii mają nadzieję, że to dopiero początek jego kariery trenerskiej - twierdzi Krafczyk.
Sytuacja pozostałych Polaków wygląda zdecydowanie mniej optymistycznie. - Na początku okresu przygotowawczego po przebytym procesie rekonwalescencji wydawało się, że to właśnie Robert Gumny będzie faworytem do miejsca w podstawowym składzie Augsburga. Pozyskanie Mariusa Wolfa wszystko zmieniło i najpewniej pokrzyżuje jego plany. 26-latek nigdy nie był wybitny w Bundeslidze. Raczej przypadnie mu rola zmiennika - zauważa dziennikarz 90min.de.
- Z kolei przed Tymkiem Puchaczem i Adamem Dźwigałą trudny sezon, bo ich kluby to beniaminkowie, którzy powalczą o utrzymanie. Dawid Kowancki nikogo nie przekonywał w Werderze Brema i z tego tytułu był zmuszony wrócić do Fortuny Dusseldorf, gdzie wcześniej spisywał się znakomicie - kontynuuje nasz rozmówca.
Dla kogo tytuł?
Walka o tytuł zapowiada się niezwykle interesująco. Rok temu Bayern Monachium zajął dopiero trzecie miejsce. Bawarczyków wyprzedził VfB Stuttgart i Bayer 04 Leverkusen Xabiego Alonso. - Trudno wskazać jednoznacznie faworyta. Bayern będzie głodny zdobycia trofeów, co nie udało się w ubiegłym sezonie. Nowy trener Vincent Kompany i jego system gry, to natomiast ogromny znak zapytania. Belg zawiódł rok temu w Premier League. Dlatego według mnie to Bayer jest nieznacznym kandydatem numerem jeden do mistrzostwa kraju - mówi Krafczyk.
- Drużyna Alonso jest mocnym i zgranym zespołem. Nikt tam nie będzie się chował przed Bayernem. Myślę, że te dwa zespoły rozstrzygną pomiędzy sobą kwestię tytułu. Szanse oceniam typowo 50 na 50 - podsumowuje dziennikarz 90min.de.
VfL Wolfsburg - Bayern Monachium w niedzielę (25.08 o godz. 15:30). Relacja NA ŻYWO w serwisie WP SportoweFakty.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Piszczek obejmie wielki klub? Co za prognoza eksperta
- Szykuje się przełom u Lewandowskiego. Jedna zmiana, ale jak istotna