Choć Arkadiusz Milik ma ważny kontrakt z Juventusem do końca czerwca 2026 roku, możliwe, że jeszcze w tym okienku transferowym zmieni otoczenie. Włoskie media doniosły bowiem, że w swoich planach nie uwzględnił Polaka nowy szkoleniowiec "Starej Damy" Thiago Motta.
Z tego względu w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej doniesień medialnych ws. ewentualnego transferu napastnika reprezentacji Polski. 30-latkiem interesują się nie tylko włoskie kluby. Jest także m.in. opcja przejścia do tureckiego Besiktasu (więcej tutaj).
Portal IlRomanista.it również stwierdził, że Milik to nazwisko, które na Półwyspie Apenińskim ciągle cieszy się uznaniem. "W Serie A kilka drużyn potrzebuje napastnika, który będzie w stanie przejąć kontrolę nad ofensywą. Milik to z pewnością nazwisko, które może to zrobić" - napisano na stronie internetowej.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci
Takiego napastnika pilnie potrzebuje choćby AS Roma. Z zespołem z Wiecznego Miasta pożegnali się w ostatnim czasie Romelu Lukaku i Sardar Azmoun, a Tammym Abrahamem interesuje się Juventus. Z tego względu rzymianie muszą zabezpieczyć tę ważną pozycję piłkarzem posiadającym pewną markę.
"Na zakup zawodnika Juventusu potrzeba będzie około 10 milionów euro. Raczej dość niska cena i w zasięgu Romy, która w ten sposób otrzymałaby piłkarza na pozycji 9 i to ze sporym doświadczeniem" - stwierdzono w serwisie IlRomanista.it.
"Milik mógłby grać w podstawowym składzie, ale także na zmianę z innym środkowym napastnikiem, dzięki czemu De Rossi mógłby liczyć na bardzo ważnego zawodnika" - dodano.
Ponieważ to Juventus interesuje się Abrahamem, nie można wykluczyć, że to właśnie pomiędzy turyńczykami a rzymianami dojdzie do wymiany. Jeśli Milik przeniesie się do Romy, to będzie to jego trzeci włoski klub w piłkarskiej karierze. Wcześniej reprezentował Napoli, a obecnie jest graczem Juventusu.
Czyta także:
Hurkacz walczył o życiówkę. W poniedziałek dostał odpowiedź
Pogoda pokrzyżowała plany organizatorów Wimbledonu. Zapadła decyzja ws. finału